"To może być ostatnia zmiana czasu w historii Polski"
- Do likwidacji zmiany czasu przekonaliśmy prawie cały Parlament Europejski. Jeśli za chwilę poprze nas również Komisja Europejska, będzie po sprawie, a PiS nie będzie miało wyjścia - mówią Wirtualnej Polsce politycy PSL.
Pomysł likwidacji zmiany czasu budzi coraz większe emocje. Ostatnio projekt ustawy w tej sprawie promują politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Na sejmowej komisji nasz wniosek został jednogłośnie poparty przez polityków wszystkich partii. Potem PiS wystraszyło się, że taka zmiana oznaczałaby sukces PSL i po pierwszym czytaniu prace wstrzymano - mówi Wirtualnej Polsce Jakub Stefaniak (PSL).
W lutym politycy tej partii przekonali więc do pomysłu kolegów z Unii Europejskiej, a Parlament Europejski przyjął rezolucję w tej sprawie. - Czekamy więc już tylko na decyzję Komisji Europejskiej. Jeśli unijny organ oceni ten pomysł pozytywnie, PiS nie będzie miało wyjścia - mówi Wirtualnej Polsce europoseł PSL Krzysztof Hetman. KE ma zbadać m.in. wpływ zmian czasu na nasze zdrowie.
Litwini nie czekali na pozwolenie Brukseli
Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach na całym świecie - w Polsce z przerwami od okresu międzywojennego. Początkowo miał wpływać na oszczędności energii. - Czasy się zmieniły i rezygnuje z tego coraz więcej państw. Między innymi w Stanach Zjednoczonych trwa gorąca dyskusja, jak wycofać się z tego modelu funkcjonowania - mówią politycy PSL.
Stefaniak zaznacza, że "szukając wymówki", Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że likwidacji zmian czasu zabraniają unijne przepisy. Chodzi o dyrektywę z 2001 roku, która przewiduje zharmonizowaną datę i godzinę rozpoczęcia i zakończenia okresu czasu letniego w całej UE.
Zobacz także: Mamy wyniki sondażu ws. zmiany czasu
- Jeśli nasz projekt zyska poparcie KE, dyrektywa zostanie zmieniona. Z drugiej strony Litwa zniosła zmianę czasu już w zeszłym roku. Nikt ich za to nie ściga, co oznacza, że PiS mogłoby zrobić dokładnie to samo. Liczymy, że się zreflektują. Przewodniczący Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Arkadiusz Czartoryski (PiS) zapewniał, że to ostatnia zmiana czasu. Trzymamy za słowo - stwierdza Stefaniak.
Dodaje, że teraz niezbędna jest decyzja marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który musi wyznaczyć dalszy termin prac nad projektem ustawy. - Jeśli prace ruszą, weekendowa zmiana czasu może być ostatnią w historii Polski, a Polacy dostaną piękny prezent na 100-lecie odzyskania niepodległości - mówi Stefaniak.
Tym razem śpimy krócej
Najbliższa zmiana czasu - z zimowego na letni - już z soboty na niedzielę (w nocy z 24 na 25 marca). Wskazówki zegarów przesuniemy z godziny 2 na godzinę 3. Będziemy więc spać krócej. W całej Unii Europejskiej godzinę zmienia się dwa razy w roku - w ostatni weekend marca i października.
Rozróżnienie na czas letni i zimowy obowiązuje we wszystkich krajach europejskich, z wyjątkiem Islandii i Białorusi. W 2014 roku na stałe na czas zimowy przeszła Rosja.