Kosiniak-Kamysz: do wyborów pójdziemy sami
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie TOK FM zdementował pogłoski, jakoby jego partia wystartowała ze wspólnej listy z PO i Nowoczesną. Lider Ludowców twierdzi, że ugrupowania różni zbyt wiele, a głosy ich wyborców "się nie sumują".
W rozmowie z Dorotą Warakomską Kosiniak-Kamysz wypowiedział się jedynie w swoim imieniu, podkreślając, że ostateczna decyzja należy do Rady Naczelnej PSL.
- Do sejmików i powiatów pójdziemy raczej sami. To jest decyzja Rady Naczelnej, która jeszcze przed nami - tłumaczył szef PSL.
Jako jedną z przyczyn decyzji o tym, aby opozycyjne partie startowały z osobnych list, Kosiniak Kamysz podał rozbieżności programowe oraz ideologiczne, które sprawiają, że PSL, Nowoczesna i PO straciłyby na tego rodzaju manewrze.
- Nasze głosy z Platformą i Nowoczesną się nie sumują. Gdybyśmy wystartowali w takim bloku, duża część naszych wyborców mogłaby zagłosować na PiS. My jesteśmy bardziej konserwatywną, centrową, chadecką formacją - analizował.
Lider Ludowców "kibicuje" jednak coraz ściślejszej współpracy PO i Nowoczesnej i ma nadzieję na jej rozwój. Jego zdaniem obie partie mają wiele wspólnego.
- Bardzo cieszę się, że dochodzi do zbliżenia między Platformą a Nowoczesną, ponieważ jest to jedna rodzina partii liberalnych, wywodzących się z jednego historycznego nurtu - stwierdził.
Prezes PSL podkreślił również, że jego formacja "nie będzie szła przeciwko PO i Nowoczesnej", a dotychczasowe działania opozycji są dowodem owocnej współpracy wspomnianych partii. Jako jej owoc Kosiniak-Kamysz wskazał zablokowanie zmian w ordynacji wyborczej.
Źródło: TOK FM