Sprawa Komosa-Kaczyński. Jest zapowiedź dalszych kroków
Po tym, jak decyzja o umorzeniu postępowania z oskarżenia Zbigniewa Komosy przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu została podtrzymana, jest zapowiedź kolejnych kroków. W rozmowie z "Faktem" pełnomocnik Komosy, mec. Jerzy Jurek, wskazuje na "kasację specjalną".
W połowie listopada Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję o umorzeniu postępowania z prywatnego oskarżenia Zbigniewa Komosy przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, dotyczącego naruszenia nietykalności cielesnej. W ocenie sądu czyn Kaczyńskiego miał "znikomą społeczną szkodliwość".
Postępowanie dotyczyło incydentu z 10 września 2024 r., kiedy to - zgodnie z relacją Komosy - Jarosław Kaczyński dwukrotnie uderzył go w twarz podczas obchodów tzw. miesięcznicy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Komosa złożył w tej sprawie prywatny akt oskarżenia z art. 217 Kodeksu karnego (naruszenie nietykalności cielesnej). Sejm uchylił immunitet Kaczyńskiemu w tej sprawie 6 grudnia ub.r., co umożliwiło formalne postępowanie sądowe.
Miał czerwone światło. 15-latek je zignorował. Dramatyczne nagranie
Co dalej w sprawie Komosa-Kaczyński? Pełnomocnik zapowiada
Po listopadowej decyzji sądu pełnomocnik Komosy mec. Jerzy Jurek informował, że rozważane było wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.
Jak z kolei podaje teraz "Fakt", pełnomocnik Komosy przekazał dziennikowi, że będą oni "składać prośbę do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Prokuratora Generalnego o kasację specjalną". Doprecyzował, że "ani pan Komosa, ani on sam - jako jego pełnomocnik - nie mają prawa złożenia kasacji samodzielnie w tej sprawie".
- Zostanie przygotowana prośba - pismo - by przekonać Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy mają prawo składania kasacji od każdej sprawy, żeby taką kasację w tej sprawie wniesiono - przekazał, cytowany przez gazetę.
Dodał, że ich zdaniem "błędnym jest ocenianie siły uderzenia wyłącznie na podstawie nagrań z telefonów komórkowych", a "żeby ocenić siłę uderzenia, konieczne jest przesłuchanie pokrzywdzonego, który tego uderzenia doznał, czego nie zrobiono".
- Sąd uznał, że to uderzenie nie miało nawet wagi spoliczkowania - podkreślił, przekazując: - Naszym zdaniem, żeby taką ocenę wywieść, nieodzowne jest przesłuchanie pokrzywdzonego. Zawarte w uzasadnieniu sądu usprawiedliwiania oskarżonego noszą cechy publicystyki politycznej - podkreślił.
Źródło: "Fakt", PAP