prom(strona 13/18)

Eksperci agencji kosmicznej NASA dokładnie analizowali w piątek stan wahadłowca Discovery i rozmiar uszkodzeń jego powłoki termicznej.

Po dwóch dobach lotu wahadłowiec
Discovery przycumował do Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej (ISS). Po godz. 15.00 polskiego czasu siedmiu astronautów
Discovery przeszło na pokład stacji.

Przed dokowaniem do Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej (ISS) prom Discovery przeleciał pod stacją obracając
się o 360 stopni wokół swej osi. Cały manewr rejestrowali dwoma
kamerami kosmonauci ze stacji. Nagranie ma pomóc w ocenie
uszkodzeń promu.

NASA uznała, że eksploatacja samolotów kosmicznych dobiegnie końca w 2010 roku. Będą miały wtedy 30 lat, a dla urządzenia technicznego to bardzo długi czas. W czasie lotu kosmicznego działa tak wiele czynników i tak wiele urządzeń może zawieść, że ryzyko jest nie do oszacowania. Wystarczy, że zawiedzie człowiek - powiedział Wirtualnej Polsce Marek Jarosiński, publicysta „Magazynu Astronautycznego” i autor książek o załogowych lotach kosmicznych.

Astronauci na pokładzie Discovery przystąpili do skanowania dziobu i krawędzi natarcia skrzydeł promu kosmicznego czujnikiem laserowym, umieszczonym na 15-metrowym wysięgniku.

Zdaniem naukowców z Centrum Badań
Kosmicznych PAN w Warszawie, udany start promu kosmicznego
Discovery oznacza przede wszystkim powrót do rozbudowy
międzynarodowej stacji orbitalnej.

Wahadłowiec Discovery
wystartował z przylądka Canaveral o godz. 10.39 czasu
lokalnego (16.39 czasu polskiego), wznawiając po ponad
dwuipółrocznej przerwie amerykańskie załogowe loty kosmiczne.

Na godz. 16.39 czasu polskiego wyznaczono start amerykańskiego promu kosmicznego "Discovery", który poleci na międzynarodową stację kosmiczną. Będzie to pierwszy taki lot od czasu katastrofy wahadłowca Columbia, do której doszło ponad dwa lata temu. Wtedy zginęła cała załoga statku.

Amerykański wahadłowiec Discovery wystartuje, pomimo że nie można całkowicie wyeliminować ryzyka awarii - uważa minister nauki i informatyzacji prof. Michał Kleiber. Polski naukowiec w latach 70. uczestniczył w projektowaniu niektórych elementów konstrukcji wahadłowca Columbia.

Z powodu uszkodzonego czujnika paliwa start promu Discovery został odłożony - poinformowała NASA. Nie podano nowego terminu startu.

W centrum Kennedy'ego na Florydzie rozpoczęło się w niedzielę wieczorem odliczanie przed startem promu kosmicznego Discovery, zaplanowanym na 13 lipca. Zegary ruszyły o godz. 18 (o północy czasu polskiego).

Filipińska straż przybrzeżna ewakuowała z pokładu płonącego u wybrzeży Mindanao promu ponad 200 osób - pasażerów i załogę jednostki.
Jak powiedział rzecznik straży przybrzeżnej, Armand Balilo,
dzięki akcji ratowników pożar nie spowodował żadnych ofiar w
ludziach.

Agencja NASA zarządziła
dodatkowe badania techniczne wahadłowca Discovery po wykryciu
usterki w mechanizmie wysuwającym podwozie podczas lądowania w
bliźniaczym statku Atlantis - poinformowali
przedstawiciele agencji.

W katastrofie przeciążonego promu w
Bangladeszu zginęło co najmniej 67 osób; ekipy ratownicze
poszukują dalszych 35 osób, uznanych za zaginione - podano w stolicy kraju, Dhace.

Rektor krakowskiej Akademii Rolniczej zlecił
szczegółową ekspertyzę swojej wyjściowej peleryny. Okazało się, że
zamiast gronostajów, nosi skórki z królików - pisze "Dziennik
Polski".

Potencjał kosmiczny ludzkości wyczerpał się. Pierwsze loty w kosmos miały silny wydźwięk polityczno-propagandowy. Dziś mało kto wie, że w chwili, gdy rozmawiamy, nad naszymi głowami, w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na orbicie znajduje się dwóch astronautów: Amerykanin i Rosjanin – powiedział Wirtualnej Polsce Marek Jarosiński, publicysta „Magazynu Astronautycznego” i autor książek o załogowych lotach kosmicznych.

Na południu Tajlandii zatonął prom, na którego pokładzie znajdowało się kilkudziesięciu pasażerów; zginęło co najmniej sześć osób - poinformowała tajlandzka policja.

Do co najmniej 74 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar zatonięcia promu "Mv. Maharaj" w Bangladeszu. Tragedia wydarzyła się z soboty na niedzielę podczas gwałtownej burzy niedaleko stolicy kraju, Dhaki. Około 120 osób zaginęło - poinformowały służby ratunkowe.

Szwedzki rząd nakazał wszczęcie nowego śledztwa w sprawie zatonięcia w 1994 roku na Bałtyku promu "Estonia" - poinformowała szwedzka agencja TT.

(RadioZet)
Straszny smród zgniłych jajek rozszedł się w Szkole Podstawowej nr 21 w Opolu. Wszystko za sprawą „śmierdziuchowej bomby”, która była dołączona jako gadżet do tygodnika „Kaczor Donald”. Gazetkę kupił synowi przed lekcjami jeden z rodziców, ale nie przypuszczał, że tym razem w "Kaczorze" będzie tak śmierdząca zabawka. Szkołę musiano przewietrzyć.