To nie izolacja zgubiła Columbię
NASA odrzuciła hipotezę, że katastrofę promu kosmicznego Columbia mogło spowodować uszkodzenie płytek izolacyjnych, które chronią wahadłowce przed wysokimi temperaturami.
Do środy eksperci sądzili, że do tragedii mogło przyczynić się zdarzenie, do jakiego doszło podczas startu Columbii. W 80 sekund po oderwaniu się wahadłowca od ziemi z zewnętrznego zbiornika paliwa urwał się fragment warstwy ochronnej i uderzył w lewe skrzydło promu.
Podejrzewano, że wtedy doszło do uszkodzenia płytek izolacyjnych, które zabezpieczają wahadłowiec przed ekstremalnie wysokimi temperaturami, powstającymi podczas przechodzenia promu przez atmosferę ziemi.
Szef programu misji wahadłowców Ron Dittemore powiedział, że dokładne analizy wykazały, że kawałek warstwy izolacyjnej, który uderzył w skrzydło był zbyt lekki, by spowodować poważne uszkodzenia. Teoria mówiąca o tym, że był on pokryty lodem, co zwiększyło jego masę, została odrzucona, gdyż prom nie był oblodzony a "podejrzany" materiał izolacyjny jest wodoodporny.
_ "Według nas ta teoria nie ma sensu. Kawałek warstwy izolacyjnej nie mógł być główną przyczyną katastrofy Columbii. Musi być jakiś inny powód"_ - podkreślił Dittemore.
Dodał, że w tej chwili eksperci NASA analizują przede wszystkim podejmowane przez automatycznego pilota uporczywe próby ustabilizowania lotu wahadłowca w związku z narastającym oporem powietrza i drganiami lewego skrzydła. (mp)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Loty w Kosmos - wyprawy automatów, czy podbój przez człowieka?; Przyszłość lotów kosmicznych w kontekście katastrofy Columbii; Dlaczego latamy w kosmos?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.