Admirał Hal Gehman, który stoi na czele komisji, określił pierwsze wyniki śledztwa jako "roboczą hipotezę".
Do katastrofy Columbii, w której zginęło siedmioro astronautów, doszło 1. lutego. Prom rozpadł się wchodząc w atmosferę ziemską, zaledwie 16 minut przed planowanym lądowaniem na Florydzie.
Eksperci uważają, że podczas startu uległy zniszczeniu ochronne płytki na skrzydle wahadłowca, po tym jak uderzył w nie kawałek izolacji, która oderwała się od zewnętrznych zbiorników z paliwem. Podczas wejścia w atmosferę ziemską gorące gazy przedostały się pod warstwę ochronną statku i doprowadziły do jego spłonięcia.
Od czasu katastrofy Stany Zjednoczone zawiesiły swój program lotów kosmicznych. (reb)