Tragedia "Heweliusza" znajdzie finał w Strasburgu?
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu dopuścił do rozpatrzenia skargę złożoną przez rodziny tragicznie zmarłych marynarzy podczas katastrofy promu "Heweliusz" w styczniu 1993 roku. Zginęło wtedy 55 osób, w tym 20 członków załogi.
Przesłuchanie stron, które zdecydować miało o dopuszczalności skargi, odbyło się w zeszłym miesiącu - 16 stycznia.
Rodziny tragicznie zmarłych marynarzy wniosły skargę do Trybunału twierdząc, że orzeczenie Izby Morskiej miało charakter stronniczy i naruszało 6 artykuł europejskiej konwencji, który gwarantuje obywatelom prawo do rzetelnego postępowania przed niezawisłym i bezstronnym sądem.
Najwięcej zastrzeżeń u skarżących wzbudził skład orzekający o winie. Dochodzenie mające wyjaśnić przyczyny katastrofy prowadził przewodniczący Izby Morskiej, który równocześnie stawiał zarzuty i przewodniczył składowi orzekającemu.
Innego zdania byli przedstawiciele polskiego rządu. Twierdzili, że izby morskie nie są organem sądowym, ustalają jedynie przyczyny wypadku, a więc nie podlegają europejskiej konwencji. Zarzucili też skarżącym, że dochodząc sprawiedliwości, nie wykorzystali wszystkich dostępnych w kraju środków.
Trybunał Praw Człowieka nie przychylił się jednak do tej opinii i uznał skargę za dopuszczalną. Wyrok w tej sprawie zapadnie najprawdopodobniej za kilka miesięcy. (an)