Część dowodów, które zgromadzono w związku z katastrofą w Smoleńsku, trafiła do Wielkiej Brytanii. Na miejscu zabezpieczone ślady zostaną poddane badaniom fizykochemicznym w renomowanym laboratorium DSTL. Prokuratura twierdzi, że do tych, które wykonano w Polsce, były zastrzeżenia. Ale zdaniem przewodniczącego komisji, która zajmowała się sprawą katastrofy, fakty są inne.