powrót do szkoły(strona 4/8)

- Olbrzymie Kolejki pod szkołami i żłobkami, brak przygotowania, chaos oraz rozgoryczenie - tak Krzysztof Gawkowski (Lewica) w programie "Tłit" Wirtualnej Polski ocenił sytuację w placówkach oświatowych na początku roku szkolnego. Zarzucił ministrowi edukacji Dariuszowi Piontkowskiemu, że zawiódł, bo nie przygotował szkół na powrót uczniów podczas pandemii koronawirusa. - Powinniśmy szybko dokonać chirurgicznego cięcia, wymienić ministra i dać "ster" polskiej edukacji komuś innemu, kto będzie odpowiedzialny - mówił gość Marka Kacprzaka. Z kolei na pytanie o słowa szefa MEN o tym, że atakowany jest nie z powodów merytorycznych, ale dlatego, iż nie jest lubiany, Gawkowski odpowiedział: - Zaskoczę pana. Lubię ministra Piontkowskiego, bo był dobrym dyrektorem szkoły. Ale bycie dobrym dyrektorem, nie oznacza bycia dobrym ministrem.

Pierwszy dzień szkoły już za nami. 1 września powrót do szkoły odbył się niemal we wszystkich polskich placówkach. W SP 267 w Warszawie rozpoczęcie roku szkolnego, jak i sam powrót do szkoły, zorganizowane będą w reżimie sanitarnym. - Rekomendujemy noszenie maseczek w przestrzeniach wspólnych, czyli na korytarzu, w stołówce, natomiast w klasie jest to kwestia dowolności rodzica i jego świadomości odnośnie zdrowia - mówiła w rozmowie z Agnieszką Kopacz dyrektor Mariola Pietroń-Ratyńska. Powrót do szkoły jest związany także z zapewnieniem odpowiedniego dystansu na przerwach. - To będzie bardzo trudne zadanie. My, jako nauczyciele, będziemy na to zwracać uwagę. Będziemy kładli nacisk na zachowanie bezpiecznej odległości, niezwracanie się do siebie twarzą bez przesłonek, czy też na kwestię dokładnego mycia i dezynfekowania dłoni - podkreśliła dyrektor SP 267 w Warszawie. - Obawiam się jednak, że nie będzie możliwe zachowanie takiego absolutnego reżimu - zaznaczyła Pietroń-Ratyńska.

Doktor Paweł Grześkowski immunolog z Centrum Medycyny Zapobiegawczej był gościem programu "Newsroom". Pytany o to jak ocenia przebieg pierwszego dnia szkoły, odpowiedział, że był to swoisty sprawdzian. Rysą na obrazie dobrze przygotowanej do zajęć szkoły były zdjęcia przedstawiające kolejki uczniów, czekających na wejście do placówek w całej Polsce. - Jeśli w kolejnych dniach dzieci będą oczekiwać przed szkołą, to trochę traci sens - stwierdził. Mimo tego, immunolog zalecił spokój. Dodał, że to czy w danej szkole dojdzie do zarażenia zależy od sytuacji powiatu. Jeśli ten jest czerwony, to szansa na to jest spora. Jeśli zaś zielony, to młodzież stosująca się do wymogów reżimu sanitarnego nie ma się czego obawiać. Lekarz odniósł się za to krytycznie do pomysłu uruchomienia świetlic. Podkreślił, że jeśli te mają działać, to powinny być udostępnione dla maksymalnie 20 osób i to z tej samej grupy wiekowej.

Była minister edukacji narodowej uważa, że obecny szef MEN źle przygotował placówki na rozpoczęcie roku szkolnego. - Jesteśmy w wyjątkowej sytuacji od marca. Można było ten czas wykorzystać. Minister go przespał - twierdzi Joanna Kluzik-Rostkowska. Działania swojego pośredniego następcy określa jako "nieprofesjonalne". - Ten rząd nie mówi nam prawdy, tylko uprawia propagandę. Bardzo trudno uwierzyć nam w cokolwiek - uważa polityk KO. Posłanka przypomniała konferencję Piontkowskiego z udziałem wicedyrektor, która mówiła o optymizmie. Była szefowa oświaty podkreśliła, że "rząd jest od budowania czarnych scenariuszy i musi w takiej sytuacji być pesymistą". - To kompletnie pomylenie swojej roli. Rząd zostawił szkoły z tym problemem. To ma również aspekt finansowy - komentuje. Kluzik-Rostkowska podkreśla także, że nie da się odizolować dzieci. - Musimy sobie radzić sami - podsumowuje.

Reporterzy WP pojawili się pod szkołami, aby zrelacjonować pierwszy dzień szkoły. - "Stres", "lęk", to może być dziwny rok szkolny - mówią rodzice ze Szkoły Podstawowej nr 267 w Warszawie. Sami uczniowie są zadowoleni, że po przerwie spotkają się z rówieśnikami. Wychowawcy klas podczas spotkań będą tłumaczyć uczniom, jak ważny jest reżim sanitarny. Wyjątkowe rozpoczęcie roku szkolnego miało miejsce w Szkole Podstawowej nr 1 w Łowiczu. Placówka znajduje się w mieście, które jest w strefie czerwonej. Zrezygnowano m.in. z uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego. Każda klasa pierwszy dzień szkoły zaczęła o innej godzinie. W 11 LO we Wrocławiu istnieje poważna różnica w porównaniu do czasów sprzed pandemii koronawirusa w Polsce. Do szkoły nie mogą wejść inne osoby, niż uczniowie. Każda z klas do budynku weszła innym wejściem. W Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Gdańsku również zrezygnowano z apelu. Dyrektor placówki chce, aby zajęcia dla dzieci w klasach wczesnoszkolnych odbywały się na świeżym powietrzu, o ile pozwoli na to pogoda. Każda z klas ma też przypisaną swoją salę. Dotychczas każdy przedmiot był w innym pomieszczeniu.