Koronawirus w Polsce. Nowe przypadki zakażeń. Prof. Simon: "Wirus jest mniej agresywny"
- Przyjmujemy mniej ciężkich przypadków zakażenia koronawirusem, zgłasza się wiele młodych osób z drobnymi objawami, których nie trzeba hospitalizować - mówi w rozmowie z WP prof. Krzysztof Simon. - Liczba zakażeń po tym, jak dzieci wrócą do szkoły może jednak wzrosnąć - dodaje.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 550 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Najwięcej osób zachorowało w województwach: małopolskim (136), mazowieckim (89), śląskim (53), dolnośląskim (35). Z powodu zakażenia COVID-19 zmarło 19 osób.
Z najnowszego raportu resortu wynika, że obecnie hospitalizowanych jest 2 138 osób chorych na COVID-19. 86 chorych musi korzystać z pomocy respiratora.
Zdaniem prof. Krzysztofa Simona, aby zrozumieć skalę zakażeń, liczbę dziennych przypadków należałoby pomnożyć razy pięć. - Bo 20 proc. osób przechodzi koronawirusa objawowo. A aż 80 proc. objawów nie ma - mówi prof. Krzysztof Simon. - Wirus stał się ostatnio mniej agresywny - dodaje.
- Wydaje się, że mamy mniej ciężkich przypadków zakażenia koronawirusem, a z drobnymi objawami zgłasza się do nas więcej młodych ludzi, którzy nie wymagają hospitalizacji - tłumaczy prof. Simon.
Powrót do szkół. "Liczba zakażeń prawdopodobnie wzrośnie"
Wirusolog komentuje też przypadki śmiertelne z powodu COVID-19. - Liczba zgonów w Polsce nie jest tak duża, jak w Hiszpanii czy we Włoszech, nie jest też duża, jeżeli zestawić ją z liczbą osób zakażonych koronawirusem - mówi prof. Simon.
Według wirusologa w nadchodzących tygodniach liczba zakażeń może wzrosnąć m.in. z powodu powrotu dzieci do szkół.
- Na wzrost i przebieg zakażeń koronawirusem wpływa wiele czynników, takich jak pogoda, choroby współtowarzyszące, liczba osób, które przebywają razem w szkołach czy w domach - mówi prof. Simon. - Pamiętajmy, że niebawem rozpocznie się sezon grypowy. Koronawirus może nałożyć się z grypą, a infekcja będzie wtedy nasilona - dodaje.
Prof. Krzysztof Simon tłumaczy, że powrót z wakacji do pracy i szkoły spowoduje wzrost zakażeń. - Kumulacja wielu osób w jednym pomieszczeniu w szkole czy biurze może spowodować wzrost zakażeń - tłumaczy prof. Simon.
Liczba zakażonych koronawirusem od początku epidemii wzrosła do 67 922. Zmarło 2 058 osób chorych na COVID-19.
96 888 osób objętych jest kwarantanną, 7 929 - nadzorem epidemiologicznym. Od początku epidemii wyzdrowiało 47 030 osób, które zachorowały na COVID-19.