PolskaPowrót do szkoły. Rzecznik Praw Dziecka: Cały świat ma ten eksperyment, wszyscy drżymy

Powrót do szkoły. Rzecznik Praw Dziecka: Cały świat ma ten eksperyment, wszyscy drżymy

Powrót do szkoły. - Myślę, że wszyscy jesteśmy w miarę przygotowani do tego wielkiego wyzwania - powiedział Mikołaj Pawlak, zapytany o rozpoczęcie roku szkolnego. Rzecznik Praw Dziecka odniósł się też do sporu o LGBT w Polsce i skrytykował zachowanie lewicowej aktywistki Margot.

Powrót do szkoły. Rzecznik Praw Dziecka wierzy, że rozpoczęcie roku szkolnego w tradycyjnej formie jest konieczne
Powrót do szkoły. Rzecznik Praw Dziecka wierzy, że rozpoczęcie roku szkolnego w tradycyjnej formie jest konieczne
Źródło zdjęć: © PAP
Radosław Opas

Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka powrót uczniów do szkoły jest konieczny, a rozpoczęcie roku szkolnego w tradycyjnej formie nie byłoby możliwe bez ciężkiej pracy pedagogów i rodziców.

- Na pewno duża praca dyrektorów, nauczycieli, rodziców. Wszyscy jesteśmy od tego, żeby dzieci były kształcone, edukowane i dodatkowo wychowywane - stwierdził Mikołaj Pawlak w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.

A czy szkoły są przygotowane na to, co będzie działo się w placówkach w ciągu najbliższych tygodni? - Wszyscy na to czekali i wszyscy mieli w głowie, że musimy wrócić do szkół z naszymi dziećmi, uczniami. Stąd moje wystąpienie dotyczące dbałości o tych najbardziej zagrożonych, chociażby dzieci z dolegliwościami - kontynuował RPD, wspominając swój apel do szefa MEN Dariusza Piontkowskiego, ws. dzieci znajdujących się w grupie podwyższonego ryzyka zakażaniem koronawirusem.

Zobacz także: Białoruś. Katarzyna Lubnauer ostro o Andrzeju Dudzie. "W trakcie protestów jeździł na skuterze wodnym"

"Jeśli dziecko jest w grupie podwyższonego ryzyka zakażaniem koronawirusem, to jego rodzice powinni mieć prawo do decydowania w porozumieniu z dyrektorem szkoły o przejściu na zdalne nauczanie" - przekazał kilka dni temu Mikołaj Pawlak.

Powrót do szkoły. Rzecznik Praw Dziecka: Cały świat się rozmraża

Rzecznika Praw Dziecka zapytano też czy nie uważa on, że zasady i wytyczne dotyczące powrotu uczniów do szkoły, które opublikowało Ministerstwo Edukacji Narodowej, są zbyt mało precyzyjne.

- Gdybyśmy byli bardzo precyzyjni w przepisach rozporządzeń, doszlibyśmy do absurdu i na pewno byśmy wszystkich możliwości nie przewidzieli, a potem byłyby pretensje - przekonywał.

A co z nauczaniem zdalnym dla pozostałych dzieci? - Dyrektorzy muszą przedstawiać konkretne argumenty - mówił Pawlak, wskazując przede wszystkim na wykrycie zakażenia wśród dzieci. Mikołaj Pawlak jasno stwierdził, że dyrektorzy nie mogą decydować sami czy szkoła powinna przejść na nauczanie zdalne, muszą skontaktować się ze służbami sanitarnymi.

RPD wyraźnie wskazywał także, ze powrót dzieci do szkół jest konieczny. - Cały świat się rozmraża, cały świat ma ten eksperyment, wszyscy drżymy - mówił, dodając, że "dzieci są najlepiej przygotowane do tego, żeby być bezpieczne". - Wiedzą, jak się zachowywać, będą miały modne maseczki i na pewno zachowywały dystans - zaznaczał.

- Tam, gdzie potrzeba, to stolarze powinni ciąć ławki na pół, tak jak się dzieje we Włoszech i w ten sposób powinny zostać przygotowywane szkoły. W ten sposób trzeba to zrobić - powiedział Mikołaj Pawlak i dodał, że "stolarze będą mieli co robić".

Margot wypuszczona z aresztu. RPD mówi o "idei LGBT"

Mikołaja Pawlaka zapytano również o spór wokół osób LGBT w Polsce. Rzecznik Praw Dziecka skomentował m.in. słowa łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, który został niedawno odwołany ze stanowiska. Stwierdził on przed tym, że panuje obecnie "wirus LGBT", który jest znacznie groźniejszy niż koronawirus.

- Czy to jest dobre? Czy w ten sposób należy mówić? Z szacunku dla każdej osoby moim zdaniem nie. Ale jednocześnie sposób rozprzestrzeniania się pewnej idei, która nie jest zgodna z tradycyjnym polskim rozumieniem chociażby patriotyzmu, nie jest dobry - powiedział Pawlak.

Podkreślił, że jak uważa, "są osoby LGBT". - Nie neguję tego - zapewniał. Wypowiedział się też nt. lewicowej aktywistki Margot, która kilka dni temu została wypuszczona z aresztu.

- Sposób wyrażania "patriotyzmu" w przeddzień 1 września, najważniejszego dla milionów Polaków święta, pokazywanie "fucka", opluwanie Polski, to jest to sprzeczne z tym, czym jest Polska - stwierdził RPD.

LGBT. RPD: Dzieciom w Poznaniu podaje się środki zmieniające płeć

Mikołaja Pawlaka zapytano też o kwestię edukacji seksualnej w szkołach. RPD stwierdził, że w Poznaniu dochodziło do sytuacji, że edukatorzy podawali dzieciom środki farmakologiczne, które miały na celu zmienić ich płeć.

- Wychwytują dziecko rozchwiane, zaniedbane, któremu (...) dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy - tłumaczył Pawlak, dodając, że "zdarzały się tego typu sytuacje, ostatnio nawet rozpisywano się o tym w mediach".

Rzecznik zastanawiał się też, "czy zagwarantujemy, że wpuszczamy edukatorów do 20 tysięcy szkół i będą wprowadzali takie treści, jak chociażby w Poznaniu?"

Na zarzuty Mikołaja Pawlaka szybko odpowiedziały władze Poznania. W opublikowanym na stronie magistratu oświadczeniu czytamy:

"Nie jest prawdą, że w poznańskich szkołach edukatorzy seksualni podają dzieciom środki farmakologiczne, żeby zmieniać ich płeć. Miasto Poznań wzywa więc Rzecznika Praw Dziecka do sprostowania podanej przez siebie informacji" - pisze magistrat.

Podkreślono, że "polityka równościowa miasta Poznania ma zapewnić bezpieczeństwo i dobrostan wszystkim mieszkańcom, bez względu na wiek, płeć, pochodzenie, orientację seksualną, wyznanie lub bezwyznaniowość, stopień sprawności czy status społeczno-ekonomiczny".

Dodano też, że "wszelkie zajęcia antydyskryminacyjne prowadzone w szkołach i finansowane bezpośrednio przez miasto Poznań przygotowywane i prowadzone były co do zasady przez nauczycieli ze szkoły, w której się odbywały". Władze Poznania określają wprost: na żadnych zajęciach nie podaje się dzieciom środków farmakologicznych.

Obraz
© WP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (650)