Gdy mój rząd powołał do życia CBA, myślałem, że Biuro będzie służyć do likwidacji powiązań, które niszczą ludzi, zwłaszcza na prowincji. Nie spodziewałem się, że będzie zatrudniało lowelasów do podrywania kobiet. Jestem wściekły na siebie, że tak dałem się nabrać! - mówi w pierwszej części wywiadu dla Wirtualnej Polski Kazimierz Marcinkiewicz, premier za rządów PiS. Marcinkiewicz mówi też, za co szanuje Michała Tuska i dlaczego premier powinien zabrać się za czystki w służbach specjalnych.