Członek mojej partii zginął w szczególnych okolicznościach, zginął z rąk mordercy, ale można rzec, że zginął także za mnie. Nienawiść, która opanowała mordercę, skoncentrowała się przeciwko jednej partii w Polsce, jej przewodniczącemu. Śmierć Marka Rosiaka być może była ceną mojego życia - powiedział Jarosław Kaczyński podczas żałobnej mszy św. Marka Rosiaka w archikatedrze w Łodzi. - Zabrakło słów "przepraszam" i "żałuję" - podkreślił europoseł PiS Janusz Wojciechowski. Kondukt żałobny z trumną z ciałem Marka Rosiaka przeszedł ulicą Piotrkowską na Stary Cmentarz przy ul. Ogrodowej. Wbrew zapowiedziom podczas mszy nie przemówił prezydent Bronisław Komorowski.