RegionalneWarszawaPożegnanie Stanisława Mikulskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach

Pożegnanie Stanisława Mikulskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach

Na uroczystość warszawiacy przybyli tłumnie

Pożegnanie Stanisława Mikulskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach

05.12.2014 16:34

Dziś w samo południe na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odbyło się pożegnanie Stanisława Milulskiego. Warszawiacy licznie przybyli na uroczystość, wśród obecnych był wielu aktorów przede wszystkim starszego pokolenia. Urna z prochami artysty została odprowadzona Aleją Zasłużonych do miejsca spoczynku.

- Dziadku, wciąż nie wierzę, że cię nie ma. Służyłeś ogromnym wsparciem, przekazywałeś mądrość i inspirowałeś do działania. Bardzo cię kochamy i będziemy tęsknić. Życie, które obdarowało nas człowiekiem takim, jak ty, jest piękne - mówiła ze wzruszeniem wnuczka aktora, Olga Mikulska. Po jej słowach z w domu pogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym usłyszeliśmy piosenkę "What A Wonderful World" Louisa Armstronga.

Aktorzy wspominają Stanisława Mikulskiego

- Życiorysy moje i Stasia były ze sobą związane - powiedziała w rozmowie z Wawalove.pl Emilia Kamińska. - Razem podróżowaliśmy, razem graliśmy w teatrze. Dla mnie był człowiekiem, który emanuje słońcem, cudownym charakterem. Rola w "Stawce większej niż życie" była dla niego najważniejsza, a dla całego naszego pokolenia bardzo wyjątkowa. Proszę zobaczyć, jak niewiele jest dziś na pogrzebie młodych ludzi. To głównie ludzie z naszego pokolenia pamiętają znaczenie tego filmu i Stasia jako wielkiego, wspaniałego aktora. My się tym filmem leczyliśmy z lęku, z nazizmu. Tylko Staś potrafił udźwignąć taką rolę i zrobił to pięknie. Otrzymał za to sławę, którą nie każdemu udałoby się udźwignąć. On potrafił. A patrzyła na niego cała Polska. I nie tylko! Był znany i wielbiony także za granicami naszego kraju - wspomina aktorka.

- Jeszcze pół roku temu kroiliśmy ze Stasiem tort podczas jego jubileuszu. A teraz Stasia już nie ma... Można o nim mówić w samych ciepłych słowach. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci, a także w pamięci publiczności - powiedziała ze smutkiem Ewa Wiśniewska.

- To był bardzo dobry, wspaniały człowiek. Przepraszam, ale trudno mi jest teraz mówić - powiedziała krótko Wawalove.pl wzruszona Teresa Lipowska.

Rola Hansa Klossa najważniejsza w jego karierze

Stanisław Mikulski urodził się 1 maja 1929 r. w Łodzi. Swoją karierę teatralną rozpoczynał na deskach Teatru im. Osterwy, gdzie występował w latach 1952-64. Na dużym ekranie zadebiutował w 1950 roku rolą w "Pierwszym starcie". W następnych latach zagrał role m.in. w filmach takich jak "Ewa chce spać", "Zamach" czy "Skąpani w ogniu".

W 1965 roku aktor po raz pierwszy zagrał w spektaklu Teatru TV rolę Hansa Klossa, która uczyniła go aktorem kultowym. Popularność spektakli zaowocowała serialem "Stawka większa niż życie", realizowanym w latach 1967-68. Rola agenta J-23 bez reszty zawładnęła karierą Mikulskiego. Aktor przez lata próbował zerwać z tym wizerunkiem, jednak jego ostatnią kreacją ponownie była rola Hansa Klossa - tym razem w pełnometrażowym filmie "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" Patryka Vegi.

Wielka sława, także poza Polską, przyniosła Mikulskiemu kolejne duże role: w "Ostatnim świadku", "Pogoni za Adamem", "Samochodziku i templariuszach", czeskim "Łuku tęczy". Od lat 80. występował już rzadziej i raczej w rolach drugoplanowych, m.in. w "Dziewczynie i chłopaku", "Katastrofie w Gibraltarze", "Kryminalnych" i "Złotopolskich".

Aktor zmarł 27 listopada 2014 r. w Warszawie w wieku 85 lat.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
stanisław mikulskipogrzebpowązki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)