pogotowie(strona 16/20)

Łódzka prokuratura wystąpiła w czwartek o aresztowanie
dwóch z czterech kolejnych osób zatrzymanych w środę w związku z
aferą w łódzkim pogotowiu ratunkowym.

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego w Łodzi zatrzymali w środę kolejne cztery osoby podejrzane o udział w handlu informacjami o zgonach pacjentów w łódzkim pogotowiu. Żadnej z nich nie postawiono jeszcze zarzutów.

Bolesław Piecha, niegdyś dyrektor Szpitala
Wojewódzkiego nr 3 w Rybniku (Śląskie), a obecnie poseł Prawa i
Sprawiedliwości zabronił wydawania kart zgonu pacjentów rodzinie i
zdecydował o przekazywaniu ich firmie pogrzebowej.

Prokuratura w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie) wyjaśnia okoliczności śmierci 83-letniej kobiety, której nie zabrał do szpitala lekarz miejscowego pogotowia. Został za to zwolniony z pracy.

Poszanowanie prawa, etyki i norm współżycia społecznego dotyczy także załóg Pogotowia Ratunkowego - uznali w sobotę przedstawiciele komitetu "Pogotowie 2000".

Na Litwie, podobnie jak w Polsce, zakłady pogrzebowe płacą lekarzom za informację o przypadkach śmiertelnych - pisze w sobotę dziennik Respublika.

Naczelna Rada Lekarska uważa, że zamęt wokół pogotowia ratunkowego w Łodzi odwraca uwagę od rzeczywistych problemów ochrony zdrowia w Polsce. Zwróciła się też do lekarzy o
szybkie reagowanie na sygnały o wszelkich patologiach.

Pogotowie z Ostrzeszowa w Wielkopolsce nie zabrało 83-letniej kobiety, która wypadła przez okno, bo - jak twierdzi lekarz - rodzina nie wyraziła na to zgody. Po kilkunastu godzinach kobieta zmarła.

Centrala łódzkiego pogotowia ratunkowego (PAP/Krzysztof Jaraczewski)
Łódzka prokuratura wystąpiła w piątek o aresztowanie kolejnej osoby, zatrzymanej w związku z aferą w łódzkim pogotowiu ratunkowym. To dziewiąta osoba zatrzymana w tej sprawie.

Od piątku karetki pogotowia w Łodzi nie będą wyjeżdżały do stwierdzenia zgonów; zajmować się tym będą wyłącznie lekarze podstawowej opieki zdrowotnej - poinformował dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Bogusław Tyka.

Prokuratura apelacyjna w Łodzi wystąpiła w czwartek z wnioskiem o aresztowanie na trzy miesiące
kolejnego podejrzanego w sprawie łódzkiego pogotowia. Prokuratura uzasadnia wniosek podejrzeniem o przyjmowanie łapówek.

Według minister sprawiedliwości Barbary Piwnik śledztwo w sprawie łódzkiego pogotowia ratunkowego przebiega sprawnie. Nie należy jednak oczekiwać jego szybkiego
zakończenia.

Polski skandal, związany z przyspieszaniem śmierci pacjentów i sprzedawaniem informacji o zgonach zakładom pogrzebowym, to skutek drastycznie niskich płac w publicznej służbie zdrowia - twierdzi czołowy szwedzki dziennik Dagens Nyheter.

W województwie łódzkim pogotowie ratunkowe wykorzystało w 2001 roku 244 ampułki Pavulonu na 307 zamówionych - poinformowało w środę ministerstwo zdrowia. W 10 innych województwach nie wykorzystano ani jednej ampułki.

49-letni lekarz Roman K. aresztowany w poniedziałek przez łódzki sąd pod zarzutem brania łapówek od firm pogrzebowych przez ponad pół roku pracował w powiatowej stacji pogotowia ratunkowego w Krotoszynie (wielkopolskie).

Minister zdrowia Mariusz Łapiński (PAP - Tomasz Gzell)

Rada Ministrów wysłuchała we wtorek informacji ministra zdrowia w sprawie nadużyć w pogotowiu ratunkowym w Łodzi, podało Centrum Informacyjne Rządu.

Jak dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskami o aresztowanie kolejnych trzech osób spośród siedmiu zatrzymanych w sprawie afery w łódzkim pogotowiu.

Minister zdrowia Mariusz Łapiński zadecydował o przejęciu nadzoru nad wszystkimi stacjami pogotowia. Przewidziano kontrolowanie każdej ze stacji, a także odwoływanie i powoływanie ich dyrektorów.

Za "skrajne" i "nieodpowiedzialne" uważa Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy upowszechnianie w mediach opinii o celowym uśmiercaniu pacjentów przez pracowników pogotowia ratunkowego.

Sąd Rejonowy w Łodzi aresztował w poniedziałek dwie osoby związane z aferą w łódzkim pogotowiu. Postawiono im zarzut przyjmowania korzyści majątkowych - poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej. Grozi im kara pozbawienia wolności do lat ośmiu.