"Łowcy skór" w Bułgarii
"Łowcy skór" są także w Bułgarii. Od 100 do 150 dolarów otrzymuje od firmy pogrzebowej lekarz, który dostarczy jej "klienta" - twierdzi dyrektor cmentarzy w Sofii Wencesław Grigorow.
Każdy lekarz ma w kieszeni wizytówki agencji pogrzebowych. Za każdego klienta agencja płaci po 100-150 dolarów. Oczywiście, nie daje z własnej kieszeni, lecz weźmie od klienta - wyjaśnia Grigorow na łamach sofijskiego dziennika Monitor.
Właściciel firmy pogrzebowej "Spokój" Latiu Filipow potwierdził Monitorowi istnienie nieformalnych umów agencji pogrzebowych z pracownikami kostnic i lekarzami pogotowia.
Zdaniem Grigorowa, korupcja wśród lekarzy jest rozpowszechniona. Chodzi nie tylko o zapewnianie "klientów" firmom pogrzebowym, lecz czasami także - jak twierdzi Grigorow - o ukrycie przestępstwa.
Według dyrektora, lekarze wydają fałszywe świadectwa zgonu, agencje pogrzebowe szybko załatwiają kremację i ślad o przestępstwie ginie. Podobnie działa tzw. mafia mieszkaniowa: wyławia samotnych starszych ludzi, fałszuje ich podpisy pod dokumentami o sprzedaży nieruchomości i zabija właściciela.
Bez pomocy lekarza ten proceder, wcale nierzadki w Bułgarii, byłby niemożliwy - zauważa Grigorow. Zastrzega jednak, że nie zna przypadków, by lekarze zabijali pacjenta dla "prowizji" od firmy pogrzebowej.
To jednak nie oznacza, że lekarze nie współpracują z takimi firmami - dodaje. Jego zdaniem, nierzadko zdarza się, że agent firmy pogrzebowej pojawia się jeszcze przed zgonem pacjenta.
Gazeta ujawnia też szokujący fakt, że firmy pogrzebowe okradają zmarłych, zabierając biżuterię, a nawet złote zęby. Jubilerzy, którzy woleli zachować anonimowość, potwierdzili Monitorowi, że kupują złoto po zaniżonych cenach od sofijskiej agencji pogrzebowej "Rumen". (an)