Ordynator zawieszony za opieszałość
Dyrektor Szpitala św. Barbary w Sosnowcu, gdzie w piątek 83-letnia pacjentka z zawałem serca przez ponad godzinę leżała w izbie przyjęć zamiast trafić na odpowiedni
oddział, zawiesił w czynnościach ordynatora jednego z oddziałów szpitala.
02.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Ordynator klinicznego oddziału intensywnej terapii został zawieszony w czynnościach do czasu wyjaśnienia sprawy przez komisję Śląskiej Akademii Medycznej, której jest pracownikiem. Zawieszenie w żaden sposób nie przesądza o winie lekarza - powiedział we wtorek dyrektor szpitala Krzysztof Świderski. Dodał, że zawieszony ordynator jest lekarzem z ponad 20-letnim doświadczeniem.
O opieszałości pracowników sosnowieckiego szpitala w udzieleniu chorej pomocy załoga karetki pogotowia ratunkowego z Katowic powiadomiła w piątek Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.
Według załogi karetki, pacjentka leżała w izbie przyjęć dwie godziny, według pracowników szpitala - godzinę. Według dyrektora szpitala - nie powinna czekać dłużej niż 10 minut.
Karetka przywiozła pacjentkę do szpitala ok. 1.30 w nocy z czwartku na piątek. Chora miała ledwo wyczuwalne tętno. Skarżyła się też na ból operowanej wcześniej nogi. Jej stan był ciężki. Według relacji lekarza pogotowia, w izbie przyjęć zwlekano z badaniami. EKG wykonano dopiero na żądanie lekarza karetki. Okazało się, że chora ma rozległy zawał.
Mimo wolnego miejsca pacjentki nie przyjęto na kliniczny oddział intensywnej terapii. Lekarze spierali się, który oddział powinien przyjąć chorą. W tej sytuacji lekarz pogotowia zwrócił się do dyspozytora, aby przewieźć chorą do innego szpitala w Katowicach. Personel izby przyjęć odmówił wówczas wydania dokumentu z informacją o postępowaniu wobec pacjentki w izbie przyjęć.
W piątek - już w ramach normalnego leczenia - pacjentkę przewieziono do innego sosnowieckiego szpitala na zabieg wszczepienia rozrusznika, pobudzającego akcję serca. Mimo starań lekarzy w sobotę kobieta zmarła. Lekarze nie łączą jej śmierci z opieszałością w izbie przyjęć, a wyłącznie z ciężkim stanem i wiekiem chorej. (an)