Sąd nie aresztował lekarzy łodzkiego pogotowia
Sąd Rejonowy w Łodzi nie aresztował w piątek dwóch lekarzy łódzkiego pogotowia, podejrzanych o przyjmowanie łapówek w zamian za informacje o zgonach pacjentów. Z wnioskami o areszty wystąpiła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi.
Sąd nie zastosował żadnego środka zapobiegawczego wobec zatrzymanych. Ocenił, że nie ma obawy, że będą oni utrudniać postępowanie - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej Jolanta Badziak. Prokuratura nie wyklucza złożenia zażalenia na decyzję sądu.
Dwóch lekarzy, sanitariusza i kierowcę karetki zatrzymali w czwartek funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Po przesłuchaniach wobec dwóch ostatnich prokuratura zastosowała dozór policyjny. 31-letniemu lekarzowi Grzegorzowi F. prokuratura zarzuca przyjęcie co najmniej 20 tys. zł, a o rok młodszemu Pawłowi W.- co najmniej 12 tys. zł łapówek od firm pogrzebowych w zamian za informacje o zgonach pacjentów. Obu lekarzom zarzuca się też naruszenie tajemnicy lekarskiej.
Do tej pory o udział w aferze w łódzkim pogotowiu podejrzanych jest 31 osób - pracowników pogotowia i firm pogrzebowych; zatrzymano 29, aresztowano 13, wobec 12 uchylono areszt. W areszcie pozostaje już tylko jedna osoba - dyspozytor pogotowia. Wszystkim zatrzymanym zarzuca się łapówkarstwo. (aka)