krzysztof bosak(strona 11/15)

- To jest absolutnie właściwe narzędzie. Trzeba w toku szeregu działań analitycznych i administracyjnych ustalić, kto w sensie prawnym wydawał polecenia i odpowiada za wydanie dużej sumy publicznych pieniędzy - powiedział w programie "Newsroom" Krzysztof Bosk. Na wniosek posła Krzysztofa Śmiszka zostanie przeprowadzona kontrola w KPRM, Ministerstwie Aktywów, Poczcie Polskiej i PWPW ws. nieprzeprowadzonych wyborów. Jednak zdaniem kandydata w wyborach prezydenckich "dopóki rządzi PiS, nikt nie poniesie konsekwencji".

- Moja żona angażuje się w kampanię. Karina była ze mną przed TVP podczas debaty, a w sobotę będzie na wiecu w Warszawie. Wspiera mnie codziennie - powiedział w programie Newsroom WP Krzysztof Bosak (Konfederacja), pytany o pomoc ze strony małżonki i jej zaangażowanie w walkę o głosy wyborców. - Kocham swoją żonę, więc chcę ją oszczędzać, ale pomaga mi w kluczowych momentach - dodał. Agnieszka Kopacz pytała Krzysztofa Bosaka również o ocenę wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych. - To oczywiste spotkanie kampanijne, które nie jest wymuszone żadnym kalendarzem negocjacji międzynarodowych - stwierdził gość WP. Politykę PiS wobec USA Bosak nazwał "ocierającą się o wasalizm". Mówił również o swoim zaangażowaniu w pomoc rodzinie poszkodowanej podczas wypadku z udziałem limuzyny syna ambasadora Arabii Saudyjskiej. - Złożyłem pismo w ambasadzie ws. zadośćuczynienia za ten wypadek - wyjaśnił kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich.

- Myślę, że ocena należy do Polaków. To, że niektórzy wyróżniają mnie za styl czy za argumentację, jest oczywiście bardzo miłe, pozwala budować wiarygodność wśród wyborców, pokazać, że jestem dobrym kandydatem, żeby wejść do II tury i rywalizować z prezydentem Andrzejem Dudą - stwierdził kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak, gość programu specjalnego "Newsroom" WP. W ten sposób odniósł się do oceny politologa Marka Migalskiego, który w rozmowie z WP stwierdził, że to Bosak był zwycięzcą wtorkowej debaty wyborczej w TVP. Bosak był także pytany o wpis posła PiS Przemysława Czarnka, który ocenił, że upatrywanie zwycięzcy debaty w kandydacie Konfederacji "to już kosmos". Odpowiadając, Bosak użył słów przypisywanych Mahatmie Gandhiemu, które kilka lat temu cytował - w odniesieniu do swojego ugrupowania - Janusz Palikot. - Zacytuje takie znane powiedzenie: najpierw cię przemilczają, potem cię wyśmiewają, później cię atakują, a na koniec zwyciężasz. Myślę, że jestem na tym przedostatnim etapie - stwierdził Bosak.

- Oczywiście nie podpisałbym projektu wprowadzającego tzw. małżeństwa homoseksualne - powiedział podczas debaty TVP kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak. I wypomniał obecnie urzędującemu prezydentowi, że mianował na p.o. I prezesa Sądu Najwyższego prawnika, który ma "opinię przeciwną, mniejszościową w polskiej doktrynie prawnej". - I nic nie wiemy na ten temat, że ten pogląd zmienił - dodał Bosak. Zauważył, że "pan prezydent Andrzej Duda pozuje na konserwatystę: jedno mówi, drugie robi". - Jeśli chodzi o sprawy emerytalne, jestem zwolennikiem emerytury obywatelskiej i likwidacji ZUS - stwierdził Bosak.

- To nie jest dobry pomysł, żebyśmy wzywali do Polski jakiekolwiek czynniki zewnętrzne, aby oceniały nam jakość ustrojową. Już Prawo i Sprawiedliwość testowało te rozwiązania, kiedy ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski ściągał nam tu Komisję Wenecką. To się zawsze źle kończyło w naszej historii - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Krzysztof Bosak. Kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich stwierdził, że nie podoba mu się akcja sędziów, którzy zbierają podpisy pod apelem do OBWE ws. obserwacji prawidłowości przebiegu głosowania w Polsce. - Żadne instytucje międzynarodowe nic tu nie zmienią, jeśli sami nie zmienimy państwa - mówił gość Marka Kacprzaka. Wyjaśnił również, że jego środowisko utworzyło fundację "Pilnuj wyborów", która organizuje swój własny, niezależny system zgłaszania nieprawidłowości wyborczych. - Będziemy patrzeć, jak liczone są głosy - zapowiedział Krzysztof Bosak.

- Bojkot wyborów nie ma żadnego sensu. Jeśli Prawo i Sprawiedliwość zdecyduje się te wybory przeprowadzić, to po prostu je przeprowadzi i wyłoni prezydenta - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Krzysztof Bosak. - Obowiązkiem kandydatów opozycji jest rywalizować, a nie się poddawać, obrażać i oddawać walkę walkowerem - dodał gość Marka Kacprzaka. Kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich pytany o zakłócenie jego weekendowej konferencji prasowej przez Radosława Sikorskiego z PO, ocenił, że takie zachowanie nie jest dobrze odbierane przez wyborców. Działanie Sikorskiego nazwał "zaczepką fanatycznego zwolennika Unii Europejskiej". Krzysztof Bosak stwierdził również, że prezydent Andrzej Duda unika debaty z kontrkandydatami. - Raz był w tym czasie w lesie, a raz wygłaszał samotne oświadczenie - mówił.

- To oczywiste, że 10 maja wyborów prezydenckich nie będzie. Wszyscy nastawiają się już na prawdopodobny termin 23 maja - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Krzysztof Bosak. Kandydat Konfederacji zaapelował, aby nie zajmować się plotkami i poczekać na wynik głosowania nad projektem PiS ws. wyborów korespondencyjnych. - Piłka jest po stronie obozu rządzącego. Jeżeli partia Jarosława Gowina została skuteczna rozbita, a posłowie z innych klubów zostali "dokupieni", to mamy wybory 23 maja - powiedział gość Marka Kacprzaka. Krzysztof Bosak dodał, że do niemal wszystkich posłów z jego ugrupowania dotarły sygnały z PiS z propozycjami "benefitów" w zamian za poparcie projektu. Zaznaczył, że politycy PiS spotkali się z jednoznaczną odmową. Kandydat na prezydenta mówił również, że opozycja nie ma w pełni możliwości prezentowania swoich programów.

- W interesie Prawa i Sprawiedliwości jest oparcie się na nowych przepisach, które pozbawiły Państwową Komisję Wyborczą kompetencji - stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich. Polityk odpowiedział tak, na pytanie o doniesienia na temat możliwości wykorzystania Trybunału Konstytucyjnego przez PiS przy dążeniu do jak najszybszych wyborów. Odnosząc się do słów szefa PKW, o niemożliwości organizacji wyborów 10 maja, gość Marka Kacprzaka zauważył, że to ocena formalna dotycząca właśnie pierwotnego terminu i obecnego stanu prawnego. Kandydat Konfederacji podkreślił sytuację Polonii. - Polacy za granicą będą najbardziej poszkodowani, bo wielu z nich nie będzie mogło tym razem zagłosować - ocenił i dodał, że "to sam PiS skasował wybory korespondencyjne dla Polaków na emigracji".