13.06.2020 Kraków, Rynek Główny. Wiec kandydata na prezydenta w wyborach prezydenckich 2020 r., Krzysztofa Bosaka. Na zdjęciu Konrad Berkowicz (1L), Krzysztof Bosak , Robert Winnicki (1P)© Agencja Wyborcza.pl | Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl

Miliony złotych od premiera i z Funduszu Patriotycznego. Tak narodowcy budują swoją kuźnię kadr

Bianka Mikołajewska

Mało znana organizacja z Wielkopolski, za którą stoją znani działacze Młodzieży Wszechpolskiej, dostała 3,5 mln zł od premiera i z Funduszu Patriotycznego. W kupionym i wyposażonym za te pieniądze lokalu kształci kadry ruchu narodowego. Narodowcy radują się w mediach społecznościowych: "Przyszłość należy do nas".

• Niewielka organizacja z Wielkopolski dostała dwie państwowe dotacje - łącznie 3,5 mln zł - na zakup i wyposażenie lokalu w Warszawie.

• Gdy podpisywała umowę na pierwszy grant – z Funduszu Patriotycznego, deklarowała, że ma już zagwarantowane inne środki publiczne na zakup lokalu. Nie wiadomo jednak, skąd miała taką pewność, bo decyzję o przyznaniu jej drugiego grantu - z rezerwy budżetowej - premier Morawiecki podpisał dopiero kilka tygodni później.

• Okazuje się, że organizacja związana jest z działaczami Młodzieży Wszechpolskiej. A w kupionym przez nią lokalu odbywają się spotkania Wszechpolaków i partii, z którą współpracują – Ruchu Narodowego.

• To już kolejna inicjatywa narodowców hojnie wspierana przez rząd PiS i podlegające mu instytucje.

Lipiec 2020 r. Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Piotr Gliński uzgadniają szczegóły dotyczące powołania Funduszu Patriotycznego. Ma on udzielać dotacji organizacjom pozarządowym – zwłaszcza tym zaangażowanym w ochronę i popularyzację "dziedzictwa polskiego ruchu narodowego". Politycy PiS mają nadzieję, że w ten sposób zaskarbią sobie sympatię narodowców. Według ustaleń pomiędzy premierem i wicepremierem, Funduszem ma zarządzać Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, podlegający Glińskiemu.

W mailu, który potem ujawni portal Poufna Rozmowa, Michał Dworczyk - szef Kancelarii Premiera i jeden z najbliższych współpracowników Morawieckiego - pisze do niego:

"Trochę szkoda, że oddaliśmy te kontakty z narodowcami, bo choć Piotr [Gliński] jest naszym 100-proc. sojusznikiem, to takie kontakty warto mieć bezpośrednie. Jak wiemy, czasem są one bardzo cenne. Od kilku lat budowałem z nimi relacje, a po organizacji Marszu Niepodległości w 2018 r. te relacje naprawdę były już niezłe i mogliśmy to nadal rozwijać. A tak to będzie robił Glina, a właściwie jakieś osoby od niego, np. Mazurek [Piotr Mazurek, wówczas szef gabinetu politycznego wicepremiera Glińskiego – przyp. red.]".

Posiedzenie Rady Gabinetowej w Warszawie, od lewej: premier Mateusz Morawiecki, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński i minister Michał Dworczyk
Posiedzenie Rady Gabinetowej w Warszawie, od lewej: premier Mateusz Morawiecki, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński i minister Michał Dworczyk© Agencja Wyborcza.pl | Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Styczeń 2022 r. Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej przyznaje 1,5 mln zł mało znanemu Stowarzyszeniu im. Przemysła II (dalej: SiPII) ze Stęszewa w Wielkopolsce.

To najwyższa kwota w tym rozdaniu dotacji z Funduszu Patriotycznego. Ale pokrywa mniej niż połowę kosztów projektu, który chce zrealizować SiPII - czyli zakupu lokalu w centrum Warszawy i stworzenia w nim Centrum Kształcenia Młodzieży "Kuźnia". Podpisując umowę z IDMN, Stowarzyszenie im. Przemysła II oświadcza, że pozostałe koszty także pokryje ze "środków z sektora finansów publicznych" i że odpowiednią kwotę ma już "zabezpieczoną".

Kwiecień 2022 r. Premier Mateusz Morawiecki temu samemu stowarzyszeniu i na ten sam cel – czyli CKM "Kuźnia" – przyznaje z rezerwy budżetowej 1,998 mln. W imieniu Kancelarii Premiera umowę ze stowarzyszeniem podpisuje Michał Dworczyk.

W sumie Stowarzyszenie dostało od państwa na stworzenie "Kuźni" prawie 3,5 mln zł. Jak na organizację, której wcześniejsze dokonania były niewielkie i znane nielicznym, wsparcie jest gigantyczne.

Spytaliśmy władze SiPII, skąd już zimą – na kilka miesięcy przed decyzją Mateusza Morawieckiego – wiedziały, że premier przyzna im pieniądze. Organizacja nie odpowiedziała.

Organizacja mało znana, ale mocno powiązana

Stowarzyszenie im. Przemysła II powstało w 2018 r. Samo nie jest powszechnie znane, ale stoją za nim znani działacze Młodzieży Wszechpolskiej.

Prezesem organizacji jest Jan Dalc – wiceprezes Młodzieży Wszechpolskiej. Funkcję członka zarządu SiPII i dyrektora centrum "Kuźnia" pełni Mateusz Marzoch, również wiceprezes Młodzieży Wszechpolskiej, do niedawna dyrektor biura poselskiego Roberta Winnickiego (prezesa Ruchu Narodowego). Kolejnymi członkami zarządu i komisji rewizyjnej stowarzyszenia także są Wszechpolacy.

62. posiedzenie Sejmu VIII Kadencji, 08.05.2018 r. Warszawa. Od lewej: Mateusz Marzoch, Robert Winnicki
62. posiedzenie Sejmu VIII Kadencji, 08.05.2018 r. Warszawa. Od lewej: Mateusz Marzoch, Robert Winnicki© Agencja Wyborcza.pl | Sławomir Kamiński

Samo Stowarzyszenie im. Przemysła II stawia sobie za cel m.in. "rozwój świadomości narodowej", "promowanie patriotyzmu gospodarczego i konsumenckiego", "zwalczanie przyczyn patologii społecznej" oraz upowszechnianie "rzetelnych informacji o procesach integracji europejskiej".

Stojący za nim Wszechpolacy z dumą odwołują się do tradycji przedwojennego Związku Akademickiego Młodzież Wszechpolska, który przyczynił się do wprowadzenia na uczelniach gett ławkowych dla Żydów i popierał akcje "nie kupuj u Żyda". Współczesna MW chce "dokonać odnowy moralnej i narodowej młodego pokolenia, wypowiadając wojnę doktrynom głoszącym samowolę, liberalizm, tolerancjonizm i relatywizm" oraz zbudować "katolickie państwo narodu polskiego." W ostatnich latach jej działacze "dezynfekowali" ulice po Marszach Równości, a w 2021 r. nawet chwalili się atakami na osoby LGBT we Wrocławiu. Głoszą też hasła antyunijne i przekonują, że przez napływ Ukraińców do Polski, przestajemy być "państwem narodowym" i "Polską piastowską".

Młodzież Wszechpolską – za zgodą wiceprezesa przedwojennego ZAMW – reaktywował w 1989 r. Roman Giertych, wówczas zaangażowany narodowiec. Później MW była zapleczem kadrowym dla założonej przez Giertycha partii - Ligi Polskich Rodzin.

Dziś oficjalnie jest organizacją niezależną politycznie, ale faktycznie pełni rolę młodzieżówki Ruchu Narodowego (po ukończeniu 30. roku życia działacze zapraszani są do przystąpienia do partii). Kariery polityczne zaczynali w niej obecni liderzy Ruchu Narodowego - posłowie: Krzysztof Bosak (prezes MW w latach 2005-06, dziś wiceprezes RN), Robert Winnicki (szef MW w latach 2009-13, obecnie prezes RN) i Michał Urbaniak (kiedyś działacz MW, teraz członek zarządu RN).

Chwała wielkiej kasie

Przed laty Wszechpolacy byli współtwórcami Marszu Niepodległości. Razem z działaczami Obozu Narodowo Radykalnego i Ruchu Narodowego, powołali Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, które miało być oficjalnym organizatorem największej imprezy narodowców.

W ostatnich latach kontrolę nad SMN przejęli jednak Robert Bąkiewicz i jego ludzie. Gdy w 2021 r. okazało się, że SMN i dwie inne organizacje związane z Bąkiewiczem dostały ponad 3,88 mln zł dotacji z IDMN i Narodowego Instytutu Wolności (który, tak jak IDMN, podlega ministrowi Glińskiemu), wśród narodowców zawrzało.

W styczniu 2022 r., po ujawnieniu przez Poufną Rozmowę maila, w którym minister Dworczyk pisał o "budowaniu relacji" z narodowcami i przekonywał, że po upaństwowionym Marszu Niepodległości w 2018 r. "te relacje naprawdę były już niezłe", działacze Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego toczyli już z Bąkiewiczem otwartą wojnę. W mediach społecznościowych i tradycyjnych zarzucali mu, że jest "koncesjonowanym narodowcem" i sprzedał się PiS.

Robert Bąkiewicz na Marszu Niepodległości
Robert Bąkiewicz na Marszu Niepodległości © East News | JAN BIELECKI

8 kwietnia 2022 r., gdy okazało się, że Kancelaria Premiera przyznała jednej z organizacji Roberta Bąkiewicza 264 tys. zł na pomoc uchodźcom z Ukrainy, prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki pisał na Twitterze: "Robert, wiemy, jak jest. PiS płaci (choćby znów ostatnio), PiS wymaga. A jednak - najpierw miałem nadzieję, że zachowasz się jak te org. 3 sektora, co biorą publiczną kasę, ale zachowują swoją linię. Potem już tylko nadzieję, że choć zachowasz pozory. Ale cóż… Marność".

Okazuje się jednak, że w tym samym czasie powiązane z Młodzieżą Wszechpolską Stowarzyszenie im. Przemysła II również ubiegało się już o rządowe wsparcie.

26 stycznia 2022 r. znalazło się na liście organizacji, którym IDMN przyznał granty z Funduszu Patriotycznego (z dotacją w wysokości 1,5 mln zł).

A 11 kwietnia premier Mateusz Morawiecki wydał zarządzenie o przyznaniu SiPII aż 1,998 mln zł z rezerwy budżetowej.

Wkład własny, który nie jest wkładem "własnym"

Przed otrzymaniem pieniędzy z Funduszu Patriotycznego i rezerwy budżetowej Stowarzyszenie realizowało kilka projektów finansowanych z publicznych pieniędzy. W 2019 roku dostało niespełna 8 tys. zł dotacji z Ministerstwa Obrony Narodowej, na realizację radiowego koncertu "Myśmy Rebelianci. Piosenki Żołnierzy Niezłomnych", w 2020 r. – 15 tys. zł z Narodowego Centrum Kultury na "Cyfrową Bibliotekę Myśli Narodowej", a w 2021 r. - 323 tys. zł z Narodowego Instytutu Wolności na projekt "ProNGO - program dla liderów organizacji pozarządowych" (szkolenia z PR-u, marketingu i fundraisingu). Poza tym organizowało i współorganizowało tylko kilka niewielkich akcyjek. Kilka razy odmówiono mu grantów, z powodu zbyt niskiej oceny.

- To dziwne, że organizacja z tak niewielkim dorobkiem nagle dostaje od państwa prawie 4 mln zł. I to nie na bezpośrednio jakąś społecznie użyteczną działalność, lecz na budowanie bazy materialnej. A wszystko to w czasie, gdy NGO’sy działające od lat i prowadzące niezwykle ważne działania – jak np. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, prowadząca telefon zaufania dla młodzieży - nie mogą się doprosić najmniejszego wsparcia od rządu – mówi specjalistka od pozyskiwania środków, współpracująca z wieloma organizacjami pozarządowymi.

Ale to niejedyna dziwna rzecz w tej sprawie.

Z dokumentów, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że wnioskując do Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej o dotację z Funduszu Patriotycznego, Stowarzyszenie im. Przemysła II wskazało, że całkowity koszt związany z utworzeniem CKM "Kuźnia" wyniesie 3,316 mln zł.

Wyniki konkursu ogłoszone zostały 26 stycznia 2022 r. – stowarzyszeniu przyznano 1,5 mln zł.

28 lutego, podpisując umowę z IDMN, stowarzyszenie oświadczyło, że "na realizację zadania przeznaczy wkład własny" w wysokości 1,816 mln zł. I że "kwota na ten cel została zabezpieczona przez Beneficjenta [czyli Stowarzyszenie im. Przemysła II] z podziałem na: - środki z sektora finansów publicznych w wysokości 1.816.000,00 zł, - środki spoza sektora finansów publicznych w wysokości 0,00 zł".

Czyli mówiąc prościej: stowarzyszenie deklarowało, że wyłoży na CKM Kuźnia "własne" pieniądze, pochodzące z innej państwowej dotacji. I to że tę dotację dostanie, jest pewne.

Z dokumentów, które otrzymaliśmy z Kancelarii Premiera, wynika, że "oferta" Stowarzyszenia im. Przemysła II, dotycząca utworzenia CKM "Kuźnia", wpłynęła do KPRM 17 lutego 2022 r.

Stowarzyszenie podawało w niej, że całkowity koszt realizacji zadania wyniesie 3,518 mln zł (przypomnijmy: w dokumentach IDMN mowa jest o 3,316 mln). Dalej organizacja pisała, że "otrzyma w bieżącym roku środki" z Funduszu Patriotycznego, "jednak w kwocie o ponad połowę niższej niż sam koszt nieruchomości", dlatego "stara się o resztę środków za pomocą niniejszej oferty".

Zarządzenie o przyznaniu Stowarzyszeniu im. Przemysła II pieniędzy (1,998 mln zł) premier Mateusz Morawiecki wydał w kwietniu, a umowa została podpisana w maju.

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki© PAP | Łukasz Gągulski

Skąd więc już na początku roku, wnioskując o pieniądze z Funduszu Patriotycznego, Stowarzyszenie im. Przemysła II miało pewność, że otrzyma pieniądze z Kancelarii Premiera? Na jakiej podstawie twierdziło, że ma "zabezpieczone" środki? Zapytaliśmy o to władze SiPII. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

Zapytaliśmy też premiera Mateusza Morawieckiego, czy w obecnej sytuacji budżetowej i gospodarczej CKM "Kuźnia" jest tak priorytetowym projektem, że – poza dotacją w wysokości 1,5 mln zł z Funduszu Patriotycznego - należało go dofinansować jeszcze kwotą 2 mln zł, w dodatku z rezerwy budżetowej.

W ubiegłym roku NIK wytknęła już rządowi, że niewłaściwie wydaje pieniądze z tej rezerwy - zamiast pokrywać z niej najpilniejsze i niemożliwe wcześniej do przewidzenia wydatki, finansuje z niej zadania, "które mogły i powinny zostać zaplanowane w budżecie państwa", m.in. inwestycyjne.

W odpowiedzi na nasze pytania Kancelaria Premiera napisała: "utworzenie Centrum Kształcenia Młodzieży "Kuźnia" ma znaczenie dla społeczności zarówno lokalnej, jak i ogólnokrajowej. Otwarcie Kuźni pozytywnie wpłynie na rozwój i wychowanie młodego pokolenia ze szczególnym uwzględnieniem wartości patriotycznych. Stowarzyszenie, jako organizacja pożytku publicznego, nie miało możliwości zrealizowania tego społecznie użytecznego przedsięwzięcia bez wsparcia ze środków publicznych".

Jest poparcie Ordo Iuris i innych organizacji, ale pieniędzy brak

Z pieniędzy z Funduszu Patriotycznego i rezerwy budżetowej Stowarzyszenie im. Przemysła II kupiło lokal na pograniczu warszawskich dzielnic Śródmieście i Wola. Urządziło w nim "otwartą przestrzeń z biblioteczką i czytelnią, studio nagrań, salę konferencyjna na 50 osób, przestrzeń wystawową i biurową".

Jak już wspomnieliśmy, organizacja oficjalnie zarejestrowana jest w Stęszewie, dotąd działała w Wielkopolsce. Skąd więc pomysł, by kupić lokal w centrum stolicy?

W ofercie skierowanej do Kancelarii Premiera SiPII wyjaśniało, że "stworzenie ogólnodostępnego miejsca dla patriotycznej młodzieży" jest jednym z najważniejszych zadań zapisanych w "Planie Strategicznym SiPII na lata 2019-23". Że dotychczas brakowało w Polsce takiego miejsca "przeznaczonego do działalności w duchu idei narodowej". I że, w wyniku przeprowadzonych analiz, władze stowarzyszenia uznały, iż "najlepszym miejscem na powstanie pierwszego tego typu obiektu w Polsce będzie stolica naszego kraju – w której Stowarzyszenie ma wykształconą i kompetentną kadrę".

Jako jedną z osób z tej kadry – "eksperta ds. organizacji wydarzeń" - SiPII wskazało Mateusza Marzocha, wiceprezesa Młodzieży Wszechpolskiej, jeszcze do niedawna dyrektora biura poselskiego Roberta Winnickiego (prezesa Ruchu Narodowego), dziś już dyrektora "Kuźni".

We wniosku o dotację z KPRM stowarzyszenie pisało też, że "Kuźnia" będzie odpowiedzią na potrzeby młodych ludzi, którzy nie angażowali się dotąd w działalność społeczną. Ale, poza młodzieżą, będzie gromadzić także "zarządy i członków wielu organizacji pozarządowych, których cele są zgodne z ideami przyświecającymi stowarzyszeniu". Jak przekonywało stowarzyszenie – inicjatywę utworzenia "Kuźni" poparło kilkadziesiąt organizacji, m.in. Młodzież Wszechpolska i Ordo Iuris. Niestety mimo tak szerokiego poparcia społecznego organizacji nie udało się zgromadzić pieniędzy na utworzenie "Kuźni", stąd - wyjaśniało stowarzyszenie – konieczny był wniosek o publiczne wsparcie.

Narodowcy: przyszłość należy do nas

CKM "Kuźnia" zostało oficjalnie otwarte w czerwcu. Wstęgę – obok prezesa SiPII Jana Dalca i dyrektora "Kuźni" Mateusza Marzocha – przecinał Piotr Mazurek, wspomniany w mailu Dworczyka człowiek ministra Glińskiego, obecnie wiceprzewodniczący Komitetu Społecznego Rady Ministrów, wiceszef Komitetu ds. Pożytku Publicznego i pełnomocnik rządu ds. polityki młodzieżowej.

Warszawa, 19.09.2022 r. Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński (L) i sekretarz stanu w KPRM, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Młodzieżowej Piotr Mazurek (P) podczas Ogólnopolskiej Konferencji Młodzieżowych Rad i Środowisk Młodzieżowych w KPRM w Warszawie. Celem wydarzenia była "integracja środowisk młodzieżowych i dyskusja nad dalszą aktywizacją młodego pokolenia"
Warszawa, 19.09.2022 r. Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński (L) i sekretarz stanu w KPRM, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Młodzieżowej Piotr Mazurek (P) podczas Ogólnopolskiej Konferencji Młodzieżowych Rad i Środowisk Młodzieżowych w KPRM w Warszawie. Celem wydarzenia była "integracja środowisk młodzieżowych i dyskusja nad dalszą aktywizacją młodego pokolenia"© PAP | Mateusz Marek

16 sierpnia w "Kuźni" zorganizowano wieczór pamięci o Marii Mireckiej-Loryś (działaczce przedwojennego Związki Akademickiego Młodzież Wszechpolska, członkini podziemia narodowego w latach 1939–1945, a po wojnie m.in. dyrektorce Krajowego Zarządu Kongresu Polonii Amerykańskiej). Wspominali ją prezes Młodzieży Wszechpolskiej Marcin Kowalski i prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.

3 i 4 września w CKM obradowała i szkoliła się Rada Polityczna Ruchu Narodowego. Uczestnicy spotkania komentowali później w mediach społecznościowych, że widząc organizację i profesjonalizację działań RN, są spokojni o wynik wyborczy tej partii.

9 i 10 września w centrum zorganizowano "szkołę centralną Młodzieży Wszechpolskiej". Wykłady prowadzili działacze MW i RN, prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski i Marek Jurek – były poseł, członek rady programowej Instytutu dziedzictwa Myśli Narodowej. Tomasz Dorosz, działacz MW i członek zarządu RN, komentował na Twitterze, że to "prawdziwa kuźnia kadr". A Rafał Buca, członek rady naczelnej i prezes pomorskiej MW, pisał: "Nowy etap polskiej, młodej, narodowej prawicy - Kuźnia to Obóz Wielkiej Polski XXI wieku! Masa młodych ideowców i masa wielkich nadziei, że jutro będzie nasze!".

12 września w Kuźni odbyło się spotkanie warszawskiego koła Ruchu Narodowego. 25 września CKM organizuje "Włoski wieczór wyborczy".

Bianka Mikołajewska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP magazyn
Wybrane dla Ciebie