Emocje w studiu sięgneły zenitu. Bosak o śmierci 30-latki z Pszczyny
30-letnia Izabela była w 22. tygodniu ciąży. Kobieta zmarła w szpitalu w Pszczynie. Na temat tragicznych wydarzeń wypowiedziała się matka nieżyjącej pacjentki. Opowiedziała o wiadomościach, jakie przed śmiercią otrzymała od córki. "Dzięki ustawie antyaborcyjnej muszę leżeć i nie mogą nic zrobić" - brzmiał jeden z SMS-ów. Sprawę komentował w programie "Newsroom" WP Krzysztof Bosak z Konfederacji. - To jest absolutnie skandaliczne. Jeżeli to jest całość korespondencji, to ona pokazuje, że pacjentka nie była przez lekarzy prawidłowo poinformowana o tym, jakie przysługują jej procedury medyczne, jakie są możliwe ścieżki troski o jej zdrowie i jaki jest jej stan prawny. Jest to po prostu złamanie praw pacjenta i dlatego postępowanie w tej sprawie uważam za zasadne - oznajmił Bosak. - Uważam też za wysoce szkodliwe to, co robią w tej chwili zwolennicy aborcji, tzn. pogłębianie już istniejącej dezinformacji opinii publicznej - dodał. Polityk odniósł się do komunikatu rodziny po śmierci 30-latki. Nie wykluczono w nim, że do zabiegu, który mógłby uratować życie pacjentce, nie doszło ze strachu przed odpowiedzialnością karną po wyroku TK. Bosak ocenił, że doszło do "rażącego błędu medycznego i złamania praw pacjenta". - Może lekarz się bał, ale czy to jest wina ustawodawcy, czy lekarza? Jeśli lekarz jest sparaliżowany strachem i nie pomaga pacjentce, to jest oczywisty błąd medyczny - przekonywał. Doszło do ostrej wymiany zdań z prowadzącym program Mateuszem Ratajczakiem.