kijów(strona 10/37)

Joe Biden przybył w poniedziałek do Kijowa, gdzie spotkał się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Wizyta nie była wcześniej zapowiadana. Do sprawy odniosła się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

- Wizyta Joe Bidena w Kijowie to najsilniejszy sygnał poparcia dla Ukrainy, jaki można sobie wyobrazić. To również wiadomość wysłana do Putina, że Stany Zjednoczone pod jego przywództwem są zdolne do ostrej i ryzykownej gry - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były prezydent Bronisław Komorowski. Wizyta amerykańskiego przywódcy do ostatniej chwili była utrzymywana w tajemnicy.

W poniedziałkowy ranek obrońcy Ukrainy wiedzieli, że dzieje się coś niezwykłego przy granicy z Polską. Zarejestrowano dużą aktywność samolotów rozpoznawczych sił powietrznych USA. Przed południem już wiadomo było, z czym należy wiązać pojawienie się dwóch samolotów Boeing E-3B AWACS i jednego samolotu zwiadowczego RC-135W.

Niespodziewana wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie nazywana jest aktem odwagi. "To bezpośredni i bardzo wyraźny sygnał dla Putina. Ukraina wygra" - stwierdził Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Pobyt Bidena w stolicy Ukrainy komentują też polscy i amerykańscy byli wojskowi.

Niespodziewana wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie. "Putin rozpoczynając inwazję, uważał, że Ukraina jest słaba, a Zachód podzielony" - napisał z Kijowa Biden w mediach społecznościowych. Dodał, że Putin śmiertelnie się pomylił.

Joe Biden pojawił się w Kijowie. Wcześniej w Ukrainie w związku z wizytą "ważnego gościa" z Zachodu na całym terytorium kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy.

Po południu w środę w Kijowie i obwodzie kijowskim uruchomiono syreny alarmowe. Na niebie dostrzeżono "niezidentyfikowany obiekt". Władze ukraińskiej stolicy poinformowały mieszkańców miasta, że może dojść do uruchomienia obrony przeciwlotniczej. Po kilku godzinach przekazano, że w przestrzeni powietrznej Kijowa wykryto "sześć wrogich celów powietrznych".

Jeden z najważniejszych ukraińskich polityków, minister obrony Ołeksij Reznikow, wkrótce może odejść ze stanowiska. Jak informuje Ukraińska Prawda, polityk pozostanie jednak w ekipie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Ukraińskie służby podają najnowszy bilans porannej katastrofy śmigłowca pod Kijowiem. Odnaleziono ciała 14 osób, w tym jednego dziecka - powiadomiła Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSNS). Akcja poszukiwawczo-ratownicza została już zakończona. Wśród ofiar jest szef MSW Denys Monastyrski i jego dwaj zastępcy.

Niedaleko przedszkola w miejscowości Browary w obwodzie kijowskim rozbił się śmigłowiec. W katastrofie zginął szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski. Jak podano w środę po południu, w sumie zginęło 14 osób, w tym 1 dziecko, a 25 osób zostało rannych, w tym 11 dzieci. Wcześniej podawano, że jest 16 albo 17 ofiar.

- Kijów został zaatakowany w sobotę rano przez Rosję trudnymi do wykrycia rakietami balistycznymi, które nadleciały z kierunku północnego – oświadczył rzecznik dowództwa sił lotniczych ukraińskiej armii Jurij Ihnat. - Nie mamy możliwości namierzania i zestrzeliwania balistyki – dodał. Przed godziną 14 w sobotę na terenie całej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Eksplozje odnotowano w obwodach kijowskim, charkowskim, chmielnickim, tarnopolskim, dniepropietrowskim, iwano-frankowskim i winnickim. Część eksplozji była skutkiem pracy ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

W Ukrainie wybuchła burza po tym, jak w mediach społecznościowych szeroko komentowane były zdjęcia Iwanny Plantowskiej. Kobieta pozowała do nich w odważnych strojach w Nowy Rok w Paryżu. Na co dzień to rzeczniczka jednego z oddziałów ukraińskiej Straży Granicznej.

W nocy z niedzieli na poniedziałek Ukraina ponownie stała się celem uderzenia Rosjan dronami kamikadze. W Kijowie ranny został 19-latek i uszkodzony został wieżowiec. Alarm ogłoszono w wielu obwodach Ukrainy, a w stolicy słychać było serię potężnych wybuchów. Rosjanie znów zaatakowali infrastrukturę krytyczną.

Dwie grupy dronów kamikadze wystrzelili Rosjanie w sylwestrową noc na Ukrainę. Przed północą alarm ogłoszono w całym kraju. "W pierwszej godzinie nowego roku mieliśmy eksplozje w dwóch dzielnicach" - przekazał w mediach społecznościowych mer Kijowa Witalij Kliczko. Jest też reakcja ambasador USA w Ukrainie na pierwszy w nowym roku atak.

Japoński dziennikarz został ranny w sobotnim ataku na Kijów. Mężczyzna trafił do szpitala. Ostatni dzień w roku jest bardzo trudny dla stolicy Ukrainy, od rana obowiązuje alarm przeciwlotniczy. W atakach na miasto zostało rannych co najmniej kilkanaście osób. Jedna osoba zginęła.

Czwartek to 302. dzień inwazji na Ukrainę. W czwartek Władimir Putin zadeklarował, że celem Rosji "nie jest nakręcanie konfliktu zbrojnego, ale wręcz przeciwnie - zakończenie go". Komentował także wizytę Wołodymyra Zełenskiego w USA. - Mówiłem wiele razy: eskalacja konfliktu prowadzi do nieuzasadnionych strat - stwierdził enigmatycznie. Ocenił również, że systemy Patriot, które znajdą się w Ukrainie, są "dość stare". - Bierzemy to pod uwagę i znajdziemy na nie antidotum - dodał. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Zdobycie Kijowa przez Rosjan możliwe jedynie z terytorium Białorusi? Były wicemarszałek brytyjskich sił powietrznych Sean Bell ocenił, że jeśli Rosja będzie chciała ponownie zaatakować ukraińską stolicę, zrobi to właśnie w ten sposób.

Stolica Ukrainy i okolice zostały w poniedziałek nad ranem ponownie zaatakowane przez wyprodukowane w Iranie rosyjskie drony Shahed - poinformowała na Telegramie administracja wojskowa obwodu kijowskiego. W mieście ogłoszono alarm przeciwlotniczy.

Poniedziałek to 299. dzień rosyjskiej inwazji. Jak ocenia generał Mick Ryan, nowy dowódca rosyjskich wojsk, generał Siergiej Surowikin wydaje się bardziej brutalny od swojego poprzednika. Jednym z jego pierwszych działań były zmasowane ataki rakietowe, które zniszczyły znaczną część infrastruktury energetycznej Ukrainy. Sprawnie przeprowadził też wycofanie się Rosji z okolic Chersonia. "Jeśli Kijów chce zachować przewagę, będzie musiał przewidzieć strategię Surowikina przy jednoczesnym utrzymaniu poparcia Zachodu" - przekazał na łamach amerykańskiego dwumiesięcznika "Foreign Affairs". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.