Dlaczego Tusk podróżował osobno do Kijowa? Rzecznik MSZ wyjaśnia
Premier Donald Tusk podróżował do Kijowa osobno, mimo że inni przywódcy jechali razem. Dlaczego tak się stało? Rzecznik MSZ wyjaśnił w rozmowie z Wirtualną Polską powody tej decyzji. - Wizytę organizowała strona ukraińska. Pewnie decydowały kwestie bezpieczeństwa - powiedział Paweł Wroński.
Co musisz wiedzieć?
- Premier Donald Tusk udał się w sobotę do Kijowa. Emmanuel Macron, Keir Starmer i Friedrich Merz, podróżowali razem, co potwierdziły zamieszczone w sieci zdjęcia. Szef polskiego rządu podróżował osobno.
- Rzecznik MSZ Paweł Wroński wyjaśnił w rozmowie z WP, że decyzja o osobnej podróży Tuska wynikała z organizacji transportu przez stronę ukraińską.
- Spotkanie w Rzeszowie: Dzień wcześniej, w piątkowy wieczór, wszyscy czterej przywódcy spotkali się w Rzeszowie.
- Sobotnia wizyta "koalicji chętnych" miała na celu zademonstrowanie poparcia dla Ukrainy. Przywódcy wezwali Rosję do całkowitego i bezwarunkowego wstrzymania działań zbrojnych od poniedziałku, 12 kwietnia.
W sobotę w Kijowie Donald Tusk, Emmanuel Macron, Keir Starmer i Friedrich Merz spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim. W ukraińskiej stolicy odbyły się rozmowy przywódców "koalicji chętnych", które miały na celu wyrażenie solidarności z Ukrainą.
Ukraina wraz z państwami należącymi do tzw. koalicji chętnych wezwała Rosję do całkowitego i bezwarunkowego wstrzymania działań zbrojnych od poniedziałku, 12 kwietnia. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział w sobotę, że w razie odmowy ze strony Moskwy zostaną nałożone surowe sankcje na rosyjski sektor energetyczny i bankowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyglądać będzie II tura? Prof. Dudek pewny ws. Mentzena
Wroński w rozmowie z WP. Wyjaśnia, dlaczego Tusk podróżował osobno
Uwagę mediów, jeszcze wcześniej, przykuł szczegół. Okazało się, że z Rzeszowa, gdzie w piątkowy wieczór Donald Tusk spotkał się z przywódcami Francji, Niemiec i Wlk. Brytanii, do Kijowa politycy nie pojechali razem. Ze zdjęć publikowanych w sieci wynika, że polski premier podróż odbył osobno, a trzej pozostali przywódcy wspólnie.
Jak wyjaśnił w rozmowie z WP rzecznik MSZ, sytuacja ta była wynikiem decyzji strony ukraińskiej, która odpowiadała za organizację transportu.
- Wizytę organizowała strona ukraińska. Pewnie decydowały kwestie bezpieczeństwa. (...) Trudno powiedzieć, bo to oni są gospodarzami. Generalnie wychodzę z założenia, że kwestia protokolarna - czyli kto, z kim jechał i jak - jest mniej istotna niż to, co zostało tam później powiedziane - wskazał w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik MSZ, Paweł Wroński.
Dodał również, że podczas takiej podróży na pokładzie obecni są nie tylko politycy, ale także ich współpracownicy, ochrona itp.
Zawieszenie broni od poniedziałku. Wspólne stanowisko Zachodu i Kijowa
Podczas wizyty w Kijowie przywódcy wspólnie zadzwonili do prezydenta USA Donalda Trumpa, aby omówić sytuację na Ukrainie i dalsze kroki w sprawie konfliktu z Rosją.
Następnie przekazali, że wraz ze Stanami Zjednoczonymi, domagają się od Rosji podpisania zawieszenia broni na 30 dni, aby rozpocząć rozmowy pokojowe.
- Czekamy na reakcję Rosji. Zdajemy sobie sprawę, że prawdziwy test jest dopiero przed nami i przed Putinem. Jeśli Rosja odrzuci propozycję pokojową, to będzie jasne, kto opowiada się za pokojem, a kto za wojną - powiedział później premier Donald Tusk, odnosząc się do propozycji 30-dniowego zawieszenia broni w wojnie z Ukrainą.
Źródło: WP