Miał zabić żołnierza. Zamach zorganizowany przez FSB
Ukraiński żołnierz został zwabiony randką przez podającego się za kobietę funkcjonariusza FSB. Przed wejściem do mieszkania miał wyciągnąć klucz spod siedzenia skutera znajdującego się przed blokiem. Wtedy doszło do eksplozji. Zamachowiec został zatrzymany.
W czwartek ukraińskie służby poinformowały o zatrzymaniu mężczyzny podejrzanego o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi. Według ustaleń, 19-letni mieszkaniec obwodu kijowskiego podjął próbę zamachu na żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy, wykorzystując do tego ładunek wybuchowy ukryty w skuterze.
Próba zamachu w Kijowie. Rosjanie zwerbowali Ukraińca
Zlecenie otrzymał od przedstawiciela FSB, który obiecał mu za to hojne wynagrodzenie. Mężczyzna pieniędzy jednak nie otrzymał. Zamiast tego usłyszał zarzuty i może trafić do więzienia na 10 lat z możliwością konfiskaty majątku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin rozczarowany? Ekspert: Kreml czekał na zamknięcie cieśniny Ormuz
Sprawa zaczęła się od zgłoszenia, które trafiło do kijowskiej policji. Jeden z wojskowych poinformował, że nieznani sprawcy próbowali go wysadzić w powietrze. Jak relacjonował, poszedł na spotkanie ale wcześniej miał odebrać klucze do klatki schodowej z bagażnika skutera zaparkowanego przed budynkiem. Gdy zbliżył się do pojazdu, nastąpiła eksplozja.
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego oraz policji dzielnicy Dnieprowskiej w Kijowie, wspólnie z pracownikami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, szybko zidentyfikowali sprawcę. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec regionu kijowskiego.
Śledztwo wykazało, że młody mężczyzna szukał pracy w internecie. Za pośrednictwem jednego z kanałów w Telegramie skontaktował się z nim agent rosyjskich służb specjalnych, który zaproponował wynagrodzenie za realizację działań dywersyjnych. Pierwszym zleceniem miało być zabójstwo żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy.
FSB podszywała się pod kobietę
Na polecenie zleceniodawcy podejrzany kupił skuter i samodzielnie zainstalował w nim improwizowany ładunek wybuchowy. Następnie dostarczył pojazd we wskazane miejsce. Równolegle rosyjskie służby stworzyły fałszywe konto w mediach społecznościowych, podszywające się pod młodą kobietę.
Dzięki temu nawiązały kontakt z ukraińskim wojskowym. Wkrótce "dziewczyna" zaprosiła go do siebie. Aby wejść do budynku, żołnierz miał zabrać klucze z bagażnika skutera. Gdy to zrobił – ładunek wybuchł. Na szczęście mężczyzna nie odniósł obrażeń.
Po nieudanym zamachu podejrzany otrzymał kolejne polecenie – podpalić wojskowy pojazd w miejscowości Priłuki. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy bezpośrednio po dokonaniu podpalenia. Mimo wykonania dwóch zadań nie otrzymał żadnej zapłaty.
Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności z możliwością konfiskatą mienia.