Odwet za ataki Rosji. "Uderzyliśmy w całkowicie legalne cele"
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nowe nagranie dotyczące operacji specjalnej "Pajęczyna". Widać na nim, jak przygotowano i przeprowadzono jeden z największych ataków na głębokie zaplecze Rosji, w wyniku którego udało się uszkodzić 41 strategicznych samolotów.
– SBU uderza i będzie uderzać wroga nawet tam, gdzie uważa się za niedostępnego. Pracujemy nad tym, by zaskoczyć go nowymi niespodziankami. Nie mniej bolesnymi niż operacja "Pajęczyna" – oświadczył generał Wasyl Maluk, szef SBU.
Jak podkreśla SBU, operacja specjalna była odpowiedzią na zmasowane rosyjskie ataki rakietowe na ukraińskie miasta, szpitale i infrastrukturę energetyczną.
Planem operacji osobiście kierował szef SBU na polecenie prezydenta Ukrainy i naczelnego dowódcy Wołodymyra Zełenskiego. Przygotowania prowadzono w warunkach maksymalnej tajemnicy.
"To realna demilitaryzacja Rosji"
Najpierw SBU przemyciła do Rosji drony FPV, a następnie – modułowe domki z drewna. Na terytorium Rosji drony zostały ukryte pod dachami domków i załadowane na ciężarówki. W odpowiednim momencie dachy zostały zdalnie otwarte, a drony ruszyły do ataku na wyznaczone cele – rosyjskie bombowce.
– Zgodnie z prawem i zwyczajami wojny uderzyliśmy w całkowicie legalne cele – wojskowe lotniska i lotnictwo bombardujące nasze pokojowe miasta. Z naszej strony to realna demilitaryzacja Rosji – podkreślił Maluk.
Straty na ponad 7 mld dolarów
Przypomnijmy: 1 czerwca SBU przeprowadziła unikalną operację specjalną polegającą na jednoczesnym uderzeniu w cztery wojskowe lotniska na zapleczu Rosji. Stacjonowało tam strategiczne lotnictwo państwa-agresora, które regularnie ostrzeliwuje ukraińskie miasta.
Szacunkowa wartość sprzętu zniszczonego w wyniku operacji "Pajęczyna" przekracza 7 mld dolarów.
Łączne straty rosyjskiego lotnictwa wynoszą 41 jednostek, w tym samoloty A-50, Tu-95, Tu-22, Tu-160, a także An-12 i Ił-78.
Będzie odwet za atak Kijowa?
Pojawiają się głosy, że Kreml może użyć nawet nuklearnego arsenału. Według Bartłomieja Wypartowicza, eksperta portalu Defence24, rewanż jest rzeczywiście prawdopodobny, ale użycie broni jądrowej już nie.