jugendamt

Rodzeństwo odebrane Polce trafiło do dwóch rodzin zastępczych tureckiego pochodzenia. Sprawa jest w sądzie.

Gdy rodzice się kłócą, najbardziej cierpi ich potomstwo. Najczęściej to ojcowie nie przebierają w środkach, żeby zabrać dzieci matkom. Tym razem to matka porwała syna ze szkoły i wbrew wyrokowi sądu nie chce zdradzić, gdzie przebywa chłopiec. "Kto weźmie na siebie odpowiedzialność, jeżeli okaże się, że kolejny rodzic skrzywdził własne dziecko, tylko po to, aby uniemożliwić drugiemu kontaktu z nim?"

Decyzją sądu jedyne muzułmańskie przedszkole Al-Nur w Nadrenii-Palatynacie musi do końca kwietnia zakończyć działalność. Powodem jest bliskość instytucji do salafitów i Bractwa Muzułmańskiego.

Żyjąca w Niemczech Polka odzyskała trójkę dzieci, które rok temu odebrał jej urząd ds. zarządzania młodzieżą. W sprawę zaangażowało się Ministerstwo Sprawiedliwości i polscy dyplomaci.

Przyczyną śmierci były najprawdopodobniej liczne rany zadane nożem. Niemiecki portal bz-berlin.de podaje, że kobieta osierociła czwórkę dzieci. Najstarsze z nich - 11 letnia córka - próbowało ratować mamę.

Polskie ministerstwo sprawiedliwości ogłosiło przełom w rozmowach z Niemcami w sprawie Jugendamtów. Tymczasem strona niemiecka poinformowała, że w Berlinie nie podjęto w tej sprawie żadnych decyzji.

Polskie rodziny zastępcze, sieć Domów Polskich oraz polsko-niemiecka grupa robocza - to pomysły, które uzyskały akceptację polskich i niemieckich ekspertów. Dzięki nim Jugendamt będzie musiał przestrzegać dodatkowych reguł, gdy uzna, że polskiej rodzinie należy odebrać dziecko.

9-latek, którego matka od dwóch lat oddawała za zapłatą pedofilom, był pod pieczą Jugendamtu. Dlaczego gehenna chłopca nie skończyła się wcześniej?

"Jest dobrze" - napisał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik informując o powrocie do rodziców kilkunastomiesięcznej dziewczynki, którą kilka tygodni temu odebrał rodzicom Jugendamt. Chodzi o malutką Michalinę, którą niemiecka służba zabrała z domu pod nieobecność rodziców (opiekowała się nią babcia). Rodzice doszli do porozumienia z niemieckim sądem.

Dziecko, siłą zabrane przez niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży, może wrócić do rodziców. 3 stycznia doszło do zawarcia ugody przed sądem. Powrót dziecka do rodziców to zasługa interwencji wiceministra sprawiedliwości.

- Od lat 60. Jugendamty w Berlinie wydawały dzieci z rozbitych rodzin pod opiekę pedofilom - informuje "Der Spiegel". Tygodnik opublikował rozmowy z ofiarami polityki, której inspiratorem był kontrowersyjny psycholog Helmut Kentler.

Niemiecka policja szuka pary Polaków, która sprzeciwiła się decyzji Jugendamtu. Kobieta potajemnie zabrała ze szpitala swojego noworodka. Niemiecki urząd ds. dzieci i młodzieży wcześniej zdecydował, że przejmuje prawa do opieki nad dzieckiem. Powodem była trudna sytuacja rodzinna Polaków.

Policja aresztowała napastnika, który wziął zakładnika w biurze Jugendamtu w bawarskim miasteczku Pfaffenhofen. Teraz policja informuje, kim był. Mężczyzna miał najprawdopodobniej problemy psychiczne. Chodziło mu o opiekę nad córką.

Policja uwolniła 31-letnią zakładniczkę przetrzymywaną w jednym z oddziałów bawarskiego Jugendamtu. Napastnik, który wdarł się do budynku w Pfaffenhofen, został obezwładniony i aresztowany.

Przed urzędem powiatowym w Pfaffenhofen w Bawarii trwa policyjna akcja. Do jednego z pokojów w budynku wdarł się uzbrojony mężczyzna i wziął zakładnika. Według doniesień mediów powodem tego dramatycznego incydentu ma być walka o opiekę nad dzieckiem.

- Jugendamt zarzucił mi, że jestem niezaradną matką, bo nie znam niemieckiego - mówi jedna z poszkodowanych matek, której niemiecka organizacja odebrała dwóch synów. Teraz matki zrzeszone w Stowarzyszeniu Rodziców Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech szukają pomocy u polskiego rządu.

Z roku na rok rośnie w RFN liczba dzieci, nad którymi kuratelę przejmują urzędy ds. dzieci i młodzieży (Jugendamty). Czy dzieciom dzieje się coraz większa krzywda?

• Niemiecki sąd: noworodek odebrany polskim rodzicom ma do nich wrócić

• Urzędnicy Jugendamtu odebrali dziecko matce trzy dni po porodzie

• Mała Lenka wróciła już do domu

• Polskie małżeństwo będzie odwiedzał pracownik socjalny i położna