Marcelinka zabrana przez Jugendamt wraca do polskich rodziców
Dziecko, siłą zabrane przez niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży, może wrócić do rodziców. 3 stycznia doszło do zawarcia ugody przed sądem. Powrót dziecka do rodziców to zasługa interwencji wiceministra sprawiedliwości.
Do dramatu doszło 15 października o godz. 2 w nocy. Dwie urzędniczki niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży wtargnęły do mieszkania polskiej rodziny w Hamburgu i zabrały dziewczynkę, szarpiąc się z babcią dziecka.
Rodzicom, którzy na konferencji nie kryli rozpaczy i łez z powodu decyzji urzędników, wystawiono rachunek: 7 tys. euro miesięcznie za pobyt Marcelinki w przytułku.
Matkę dziewczynki Jugendamt nagabywał, by się rozwiodła z mężem oraz przeprowadziła się do domu dla maltretowanych kobiet, mimo że w domu nie dochodziło do stosowania przemocy.
Córka Polaków wraca po spełnieniu warunków ugody
Interweniował wtedy zastępca Zbigniewa Ziobry. Michał Wójcik poprosił o wyjaśnienia niemiecki resort sprawiedliwości oraz Jugendamt. Teraz, jak poinformował wiceminister sprawiedliwości, dziecko wróci do rodziców.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Kilkunastomięsieczna dziewczynka (nasza obywatelka) zabrana przed kilkoma tygodniami przez niemiecki Jugendamt wraca do rodziców po spełnieniu warunków ugody przed sądem niemieckim. Jest dobrze.-:)" - napisał Wójcik na Twitterze.