Jugendamt nie odbierze zbyt szybko polskiego dziecka? "Przełomowe ustalenia"
Polskie rodziny zastępcze, sieć Domów Polskich oraz polsko-niemiecka grupa robocza - to pomysły, które uzyskały akceptację polskich i niemieckich ekspertów. Dzięki nim Jugendamt będzie musiał przestrzegać dodatkowych reguł, gdy uzna, że polskiej rodzinie należy odebrać dziecko.
- To bardzo ważne, by w sytuacjach rozdzielenia z rodzicami, co samo w sobie stanowi dramatyczne przeżycie, przestrzegano tożsamości, kultury, religii i języka dziecka - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości spotkali się z niemieckimi ekspertami, by porozmawiać na temat działalności niemieckiego Jugendamtu. W Niemczech mieszka obecnie około 800 tys. Polaków, którzy mając wyłącznie obywatelstwo polskie. A osób, które mają podwójne obywatelstwo, polskie i niemieckie jest ok. 1,5 miliona.
Część z nich ma duże zastrzeżenia do działań niemieckiego urzędu ds. dzieci i młodzieży. Jugendamtowi raz zarzuca się, że odbiera dzieci bezpodstawnie i przydziela je do rodzin nie mających polskich korzeni, a raz - że nie reaguje, gdy jest taka potrzeba.
MŚ zapewnia, że dąży do tego, by mieć większy wpływ na te sytuacje i przedstawiło swoje pomysły stronie niemieckiej. Eksperci z Berlina zaakceptowali propozycję utworzenia w Niemczech listy polskich rodzin zastępczych oraz Domów Polskich, gdzie znajdowałyby opiekę polskie dzieci w przypadkach, gdy są rozdzielane z rodzicami. Ustalenia te resort nazywa "przełomowymi".
Powstanie również stała polsko-niemiecka grupa robocza, która na bieżąco w relacjach polsko-niemieckich będzie się zajmować sprawami związanymi z opieką nad dziećmi. - Cieszę się, że strona niemiecka, dzięki naszym wytrwałym zabiegom, wykazała w tej kwestii wrażliwość. Mam nadzieję, że rozpoczynamy z Niemcami nowy rozdział współpracy dla dobra polskich dzieci – dodał wiceminister Michał Wójcik.
Źródło: ms.gov.pl, WP
