ibris(strona 2/4)

32,7 proc. dla PiS, 22,4 proc. dla KO, 12,6 proc. dla Polski 2050 - to wyniki najnowszego sondażu IBRIS dla Wirtualnej Polski. Co na to wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-UED)? - To o 10 proc. mniejszy wynik PiS niż w wyborach parlamentarnych. Nawet politycy tej partii zdają sobie sprawę, że są dziś w kryzysie popularności. Nie zgadzam się z tezą, że to spadek przejściowy. Regres poparcia dla PiS ma stały charakter - komentował w programie "Tłit". - PiS nie zdaje sobie sprawy z charakteru dealu, jaki zawarli z częścią wyborców: pozwalamy wam na pewne szaleństwa, ale dopóki nie wyprowadzacie Polski z Europy. Kaczyński nie zdaje sobie sprawy, że w oczach części wyborców przekroczył mandat - kontynuował Kamiński. Wicemarszałek odniósł się również do wyniku kolejnego sondażu dla WP. 31,7 proc. badanych oceniło, że koalicja rządząca raczej nie przetrwa do kolejnych wyborów. - Bardzo wiele wskazuje na to, że PiS straci większość w parlamencie. Narasta przekonanie, że szaleńcza polityka ich przywódcy nie może się skończyć dobrze. Narastają też konflikty w samym obozie Zjednoczonej Prawicy - wskazał Kamiński.

Marcin Duma był gościem Michała Wróblewskiego w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Szef IBRiS przedstawił wyniki badań przeprowadzonych dla WP. Jak wynika z badania IBRiS dla WP, 55,9 proc. popiera protesty w ramach Strajku Kobiet. Z kolei 38,4 proc. ankietowanych jest innego zdania. 5,7 proc. nie potrafiło odpowiedzieć na pytanie, czy popiera Strajk Kobiet. – Obóz władzy musiał wybrać pomiędzy gniewem bożym a gniewem ludu. Wybrał gniew ludu. Problem tylko, że Bóg nie głosuje w wyborach, a wyborcy i ludzie – owszem – ocenił Duma. Szef IBRiS odniósł się również do pojawiającego postulatu organizatorów, by zliberalizować prawo aborcyjne. – To złudzenie – stwierdził gość WP, wskazując na wyniki badań, gdzie raptem 30 proc. opowiada się za tym – Mądrze poprowadzony protest (…) powinien stawiać sobie realne cele – tłumaczył ekspert. Podczas rozmowy pojawiła się również kwestia apelu Jarosława Kaczyńskiego ws. obrony kościołów. – Mam wrażenie, że po wystąpieniu prezesa PiS te ataki na obiekty sakralne oraz na Kościół zostały wyciszone – stwierdził Marcin Duma. – Myślę, że Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Sejmie był zirytowany i niezadowolony, że nie osiągnął oczekiwanego rezultatu. Tymczasem demonstranci ostentacyjnie te kościoły omijali – wskazał szef IBRiS. Pytany o to, czy poparcie dla protestów wzrośnie, Duma odparł krótko: "ja to wiem".

Twarde negocjacje w koalicji Zjednoczonej Prawicy nie zmniejszyły poparcia dla PiS - wynika z sondażu IBRiS, przeprowadzonego na zlecenie Wirtualnej Polski. Gdyby wybory parlamentarne odbywały się 4 października, na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby 41,6 proc. ankietowanych. Koalicja Obywatelska zdobyłaby 22,1 proc. głosów. Zdaniem wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego (KO) ostatnie tarcia na prawicy mogą zniechęcać wyborców ugrupowań koalicji ZP, ale ostatecznie i tak swój głos oddadzą na jedną z partii obozu rządzącego. - To są często świadomi wyborcy, którzy już w 2015 r. znali śmieszności Jarosława Kaczyńskiego czy nie podobało się im Radio Maryja. Oni głosują mimo to - stwierdził Kamiński w programie "Tłit" WP. Dodał, że opozycja w Polsce musi zrozumieć, dlaczego ludzie głosują na PiS mimo "fanaberii, wariactw i niegodziwości tej władzy".

- Widzimy aż dwupunktową przewagę Rafała Trzaskowskiego nad Andrzejem Dudą - podkreślił w "Wieczorze wyborczym" WP Marcin Duma z IBRiS. Instytut przygotował dla WP sondaż dotyczący wyników wyborów w II turze. Z badania wynika, że Rafał Trzaskowski uzyskałby 48,1 proc. głosów, a Andrzej Duda 45,8 proc. Duma zauważył, że dużą rolę odgrywa przewaga wypracowana przez Trzaskowskiego jeszcze przed poznaniem wyników I tury. - Zatem należy spodziewać się efektu bardzo dobrego wyniku prezydenta stolicy i jednak wyniku poniżej oczekiwań Andrzeja Dudy - uznał ekspert. Jego zdaniem po wynikach exit poll możemy spodziewać się wzrostu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego i "w miarę stabilnej pozycji Dudy". Duma uważa, że wyborcy Władysława Kosiniaka-Kamysza i Krzysztofa Bosaka "będą prawdopodobnie decydować o tym, kto zostanie prezydentem na kolejne 5 lat".

Marcin Duma był gościem Agnieszki Kopacz i Sebastiana Ogórka w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Szef IBRIS był pytany o to, czy afera z ministrem Łukaszem Szumowskim w roli głównej oraz problemy z gospodarką mogą odbić się na poparciu dla Prawa i Sprawiedliwości. – Tu i teraz elektorat PiS jest niezwykle zwarty – ocenił gość WP. Mówił o badaniach focusowych, z których wynika, że wyborcy ekipy rządzącej są przekonani do swojego wyboru. – Oni nie przyjmują do wiadomości, że jest jakaś forma nieprawidłowości czy nieskuteczności – dodał Duma. – Odporność tego elektoratu na negatywne sygnały pod adresem własnej partii jest ogromna – zaznaczył szef IBRiS. Więcej w materiale wideo.

41,3 proc. dla PiS, 25 proc. dla KO - to wynik najnowszego sondażu IBRiS dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM. - Zobaczymy, jak rozkręci się kampania. W 2015 roku na przełomie sierpnia i września Zjednoczona Lewica miała 16 proc., uważaliśmy, że będzie lepiej. W wyborach skończyło się na 7,5 proc., bo w kampanii rozpędziły się dwa wielkie bloki. Wszystko jest możliwe. Przy dobrej pracy KO będzie miała wynik równy z PiS-em - komentowała Barbara Nowacka w programie "Tłit". Pytana, dlaczego poparcie dla KO jest wciąż tak małe, wskazała: "Bardzo ciężko walczy się z propagandą w mediach, z instytucjonalizowaną pogardą i nienawiścią. Ale mamy poczucie, że jest bardzo dużo ludzi wolnej woli - do nich się adresujemy. Porozmawiamy 15 października. Wynik KO będzie bliziutko PiS-u".