Sygnatariusze Porozumień Sierpniowych Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda przyjechali w sobotę z wyrazami poparcia dla protestującej grupy robotników ze Stoczni Gdynia.
Kilkudziesięciu protestujących robotników w
Stoczni Gdynia S.A. spędziło czwartą noc na terenie zakładu.
Żądają oni bezwarunkowego przywrócenia do pracy 125
stoczniowców, którzy wzięli udział w akcji protestacyjnej.
Wciąż nie doszło do porozumienia pomiędzy grupą protestujących robotników Stoczni Gdynia a zarządem spółki. Prezes firmy zapowiedział, że nie będzie już rozmawiał na temat warunków przerwania strajku.
Strajkujący od pięciu dni pracownicy Stoczni Gdynia zapowiedzieli ujawnienie dokumentów świadczących o łamaniu prawa przez zarząd firmy. Nie chcieli powiedzieć, czego mają dotyczyć ich oskarżenia. Potwierdzili tylko, że przedstawią je jeszcze w piątek.
Komitet strajkowy gdyńskiej Stoczni zadeklarował w piątek, że chce jak najszybciej skończyć protest. Ponad połowa z 9 tysięcznej załogi przedsiębiorstwa rozpoczęła rano pracę.
W czwartek wieczorem zakończyła się pierwsza tura rozmów pomiędzy protestującymi stoczniowcami i zarządem spółki w Stoczni Gdyńskiej. Nie jest wykluczone, że zwolnieni z pracy stoczniowcy wrócą do pracy. Być może jeszcze dzisiaj dojdzie do następnego spotkania.
NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej oflagowała w czwartek po południu bramy zakładu. W ten sposób związek solidaryzuje się z robotnikami strajkującymi w Stoczni Gdynia.
Protestujący gdyńscy stoczniowcy rozpoczęli w czwartek po południu rozmowy z zarządem
Stoczni Gdynia SA. Głównym tematem ma być przywrócenie do pracy
robotników, zawieszonych w obowiązkach służbowych, którym grozi
dyscyplinarne zwolnienie z pracy.
Lepper wśród stoczniowców (PAP/Stefan Kraszewski)
Prezes Stoczni Gdynia Janusz Szlanta przyznał w czwartek, że w nocy wywożono robotników poza zakład. Z zarządem firmy bezskuteczne mediacje prowadził poseł Samoobrony Andrzej Lepper. Akcja protestacyjna trwa.
Grupa strajkujących stoczniowców - Stefan Kraszewski/PAP
Mimo nadziei strajkujących robotników ze Stoczni Gdynia nie doszło do rozmowy z zarządem. Zamiast tego zarząd związku zawodowego "Stoczniowiec", który zrzesza strajkujących pracowników stoczni Gdynia, otrzymał wypowiedzenia z pracy.
Zarząd Stoczni Gdynia S.A zwolnił z pracy w środę
popołudniu szefa Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdynia
"Stoczniowiec" Leszka Świętczaka i jego dwóch zastępców.
Zmarł dowódca i wychowawca wielu marynarskich pokoleń, kontradmirał Kazimierz Bossy. Uroczyste pożegnanie Bossego nastąpi w czwartek w Kościele Marynarki Wojennej w Gdyni Oksywiu oraz na cmentarzu w Gdyni Witominie.
Protestujący stoczniowcy (PAP/S. Kraszewski)
Zarząd Stoczni Gdynia podejmie w środę rozmowy z komitetem strajkowym. W związku z tym protestujący robotnicy postanowili odstąpić od organizowania wieców. Część stoczniowców pracuje, ale nadal działalność produkcyjna przedsiębiorstwa jest sparaliżowana.
Strajkujący w Stoczni Gdynia nie zamierzają przerwać strajku okupacyjnego. Nowe zwolnienia nie tylko nie zmniejszają ich determinacji, ale wręcz ją potęgują. Ostatniej nocy zarząd stoczni zwolnił dyscyplinarnie 92 kolejnych pracowników, po 30 zwolnionych we wtorek.
W nocy z wtorku na środę zarząd Stoczni Gdynia zwolnił kolejną grupę, tym razem 92, robotników. Poprzedniej nocy zwolnionych zostało 30 stoczniowców. Strajk okupacyjny trwa, jednak coraz więcej osób chce powrócić do pracy.
Stocznia Gdynia, największy w Polsce producent statków, jest sparaliżowana strajkiem okupacyjnym. Strajkuje kilkuset pracowników wydziałów kadłubowych.
30. stoczniowców z Gdyni, którzy wzięli w poniedziałek udział w nielegalnym proteście, zostało w nocy zwolnionych z pracy. Straż przemysłowa rozwoziła wypowiedzenia po domach robotników.
Podpalenie było najprawdopodobniej przyczyną pożaru kolejki SKM na Wzgórzu Świętego Maksymiliana w Gdyni. Nikomu nic się nie stało a pożar ugaszono prawie natychmiast - powiedział Radiu Gdańsk dyżurny operacyjny pomorskiej straży pożarnej Tadeusz Tomczyk.
Pracownicy Stoczni Gdynia SA rozpoczęli w poniedziałek strajk. Protestują m.in. przeciwko zaniechaniu wypłat z funduszu awansowego oraz wydzielaniu z majątku firmy spółek.
Zarząd stoczni twierdzi, że strajk jest nielegalny.
29-letni chorąży Marynarki Wojennej z jednostki w
Dębogórzu koło Gdyni zastrzelił się na służbie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi
Prokuratura Garnizonowa w Gdyni.
Dla ponad trzystu niepełnosprawnych dzieci z Gdyni i okolic wystąpią w niedzielę, 27 stycznia, artyści Zespołu Estradowego Marynarki Wojennej Flotylla.
Dyrektor wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w Gdańsku Dorota Dygaszewicz wystapiła w środę do Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdyni, by ta złożyła doniesienie do prokuratury na dziennikarzy-autorów reportażu, mówiącego o niezgodnej z prawem i niehumanitarnej działalności pracowników pogotowia ratunkowego w Łodzi i tamtejszych firm pogrzebowych.
Na kary po 2,5 roku więzienia skazał we wtorek Sąd Garnizonowy w Gdyni 3 byłych żołnierzy z jednostki przeciwlotniczej z Pucka za "falę". Jeden z prześladowanych żołnierzy próbował targnąć się na życie.