Koniec strajku w Stoczni Gdynia
W sobotę protestujących odwiedzili bohaterowie sierpnia 80' - Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda (PAP/S. Kraszewski)Zakończył się trwający ponad tydzień protest grupy robotników Stoczni Gdynia S.A. Po wielogodzinnych negocjacjach zdecydowano o przywróceniu do pracy osób, którym groziło
dyscyplinarne usunięcie z pracy.
Udało się osiągnąć kompromis. Protestujący robotnicy mogą w końcu udać się do domów - powiedział przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Stoczni Gdynia "Stoczniowiec" Leszek Świętczak.
Jak zapewnił Świętczak, wszyscy zwolnieni pracownicy, oprócz trzech liderów związku, będą mogli na dotychczasowych warunkach powrócić do pracy. Wobec przewodniczącego "Stoczniowca" i dwóch jego zastępców będzie prowadzone odrębne postępowanie. Zarząd firmy zarzuca im zorganizowanie nielegalnego strajku.
Protest w Stoczni Gdynia rozpoczął się tydzień temu, w poniedziałek. Po zwolnieniu z pracy 30 osób, przybrał on we wtorek formę strajku okupacyjnego. W ciągu tygodnia z ok. tysiąca protestujących grupa ta zmalała do ok. 40 osób.
Początkowo stoczniowcy wysunęli 13 postulatów socjalnych. W trakcie protestu, po tym, jak rozpoczęły się zwolnienia, strajkujący domagali się jedynie przywrócenia do pracy usuniętych. 13 postulatów ma być negocjowanych z zarządem firmy w późniejszym terminie przez wszystkie trzy związki zawodowe działające w stoczni. (mag)