"Zdecydowanie potępić". Premier Gruzji oskarża UE i demonstrantów
Premier Gruzji Irakli Kobachidze zarzucił Unii Europejskiej ingerencję w politykę Gruzji i oskarżył protestujących w Tbilisi o próbę obalenia rządu podczas wyborów lokalnych.
Co musisz wiedzieć?
- Premier Gruzji Irakli Kobachidze oskarżył uczestników protestu w Tbilisi o próbę obalenia rządu w dniu wyborów lokalnych.
- Kobachidze zarzucił Unii Europejskiej, a szczególnie ambasadorowi UE Pawłowi Herczyńskiemu, ingerowanie w sprawy Gruzji. UE nie odniosła się do zarzutów premiera.
- Podczas protestów policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, zatrzymano pięć osób.
W niedzielę premier Gruzji Irakli Kobachidze publicznie oskarżył uczestników antyrządowej demonstracji, którzy próbowali wedrzeć się do pałacu prezydenckiego w Tbilisi, o próbę obalenia rządu. Wypowiedź ta padła w kontekście wyborów lokalnych, które odbyły się dzień wcześniej. Kobachidze podkreślił, że mimo wsparcia z zagranicy, działania protestujących zakończyły się niepowodzeniem.
- Nikt nie uniknie odpowiedzialności. Także politycznej - oświadczył premier Gruzji.
Premier Gruzji oskarża Unię Europejską o ingerencję
Kobachidze skierował ostre zarzuty wobec Unii Europejskiej, twierdząc, że jej przedstawiciele ingerują w wewnętrzne sprawy jego kraju. Szczególnie skrytykował ambasadora UE w Gruzji Pawła Herczyńskiego, wzywając go do potępienia protestów.
Podpalił stację paliw. Nagranie z Wrocławia
- Określone osoby z zagranicy poparły nawet to wszystko (…) W tym kontekście ambasador Unii Europejskiej w Gruzji ponosi szczególną odpowiedzialność. Powinien przemówić, zdystansować się i zdecydowanie potępić to, co się dzieje na ulicach Tbilisi - oznajmił Kobachidze.
Unia Europejska nie odniosła się dotąd do tych zarzutów. W lipcu unijne służby prasowe odrzuciły jednak wcześniejsze oskarżenia władz gruzińskich, określając je jako "dezinformację i nieuzasadnione oskarżenia".
Antyrządowe protesty w Tbilisi
W sobotę w Tbilisi odbyła się duża demonstracja przeciwko rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, by rozproszyć tłum przed pałacem prezydenckim. Zatrzymano 5 osób. Premier Gruzji przekazał, że w proteście brało udział około 7 tys. osób, a ich działania określił jako "próbę obalenia konstytucyjnego porządku".
Władze partii Gruzińskie Marzenie ogłosiły zwycięstwo we wszystkich miastach w wyborach lokalnych. Kilka partii opozycyjnych, w tym Zjednoczony Ruch Narodowy byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, zbojkotowało głosowanie i wezwało swoich zwolenników do protestów.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę partii rządzącej zarzuca się dążenie do zbliżenia z Moskwą, m.in. poprzez przyjęcie krytykowanej przez UE ustawy o "agentach zagranicznych". Władze Gruzji zawiesiły także proces integracji z Unią Europejską.