front(strona 7/9)

Rosjanie mają żywcem grzebać swoich kolegów - przekazał ukraiński Kanał24, powołując się na źródła w wywiadzie. Chodzi o żołnierzy, którym nie da się już w "żaden sposób pomóc", ponieważ ich stan jest ciężki. Do takiej sytuacji miało dojść we wsi Kizonys w obwodzie chersońskim.

- Wycofanie się sił ukraińskich z Lisiczańska na wschodzie Ukrainy odbyło się w sposób planowy i uporządkowany, obrońcom miasta groziło okrążenie przez wojska rosyjskie - powiedział w poniedziałek szef obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Sztab generalny przekazał, że wojska rosyjskie sforsowały rzekę Doniec i umacniają się w zajętym mieście.

Zdaniem Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, Polska ma być "niekwestionowanym liderem w liczbie zagranicznych najemników walczących po stronie Ukrainy". Tamtejszy resort podał propagandowe dane, według których na froncie walczy 1830 Polaków, "z czego 378 zginęło".

BBC dotarło do jednego z rosyjskich żołnierzy, który odmówił powrotu na front. Niezależne media z Rosji od początku kwietnia donoszą o setkach przypadków żołnierzy odmawiających ponownego rozmieszczenia w Ukrainie. Organizacje zajmujące się obroną praw człowieka wskazują, że regularnie udzielają pomocy takim wojskowym.

Siły rosyjskie okopują się wzdłuż południowej osi frontu, przygotowując się do poważnej ukraińskiej kontrofensywy. Aktywne działania ofensywne ograniczają się głównie do łuku Izium-Donieck, a zwłaszcza do rejonu Popasna-Siewierodonieck - wynika z analiz Instytutu Badań nad Wojną (ISW).

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że armia rosyjska planuje przeprowadzenie desantu morskiego na terytorium Ukrainy. Służby poinformowały także o tym, że Rosjanie nieustannie narzekają na brak rotacji, czy też brak żywności.

Ukraińskie dowództwo informuje o sytuacji na froncie. Według podanych przez Kijów informacji siły rządowe mają pełną kontrolę nad Mariupolem i Szczastią. Jednak sytuacja w kierunku miasta Chersoń została określona jako "trudna". Są też doniesienia o zbliżaniu się "nierozpoznanych celów" do ukraińskiej Wyspy Węży na Morzu Czarnym.

Pogoda w najbliższych dniach pokaże nam, jak zmienna może być jesień. W piątkowy poranek niemal wszędzie musimy spodziewać się przymrozków: przy gruncie do -3 st. C. Przed weekendem czeka nas następna zmiana, bo nad Polskę dotrze aktywny front z ulewami.

Pogoda wystawia na próbę poczucie odpowiedzialności wielu Polaków, którzy pozostają w domach na kwarantannie z powodu koronawirusa. Czeka nas jednak duża zmiana, bo choć na południu w czwartek nadal może być 18 st. C, to mieszkańcy północy odczują już wyraźne ochłodzenie.

Pogoda. Do środy będzie pogodnie i słonecznie, a na termometrach zobaczymy nawet 20 st. C. Zdecydowanie ochłodzenie nadejdzie podczas weekendu.

Pogoda podczas weekendu będzie bardzo zmienna. Front przyniesie silny wiatr i deszcz, ale czekają nas też słoneczne chwile. Synoptycy mówią, że to warunki typowe dla wiosny.

Pogoda w nadchodzącym tygodniu nie będzie stabilna. Nad Polską przejdą następne fronty z deszczem, śniegiem i silnym wiatrem. Na kolejne 17 st. C na termometrach będziemy musieli poczekać, bo idzie ochłodzenie.

Pogoda zmusi nas do zmiany ubrań. W nocy do Polski zacznie napływać wilgotne powietrze znad Atlantyku. Nad Europę przynosi je niż związany z huraganem Humberto. Przybędzie chmur i codziennie będzie padać - co najmniej do niedzieli.

Pogoda pokazuje nam, że jesień coraz bliżej. Front atmosferyczny z burzami powoli przechodzi nad Ukrainę. Na wschodzie nadal jest pochmurno i deszczowo, a na zachodzie słonecznie, ale wyraźnie chłodniej.

Pogoda. To nie będą spokojne godziny dla mieszkańców środkowej i wschodniej Polski. Przez Polskę przechodzi front burzowy, który niesie ochłodzenie. Na zachodzie i południu burze już przyniosły straty. Na Podkarpaciu piorun uderzył w cysternę.

Front związany z niżem "Pirimin" obejmuje coraz większą część Polski i niesie ulewy oraz burze z gradem. W całym kraju wciąż jest chłodno, ale od środy zacznie się ocieplać.

Na wschodzie minus 5, a na zachodzie plus 5. Tak duża różnica temperatur to wynik wypierania zimnych mas powietrza przez ciepły front z zachodu. Wciąż jednak może padać śnieg i marznący deszcz. IMGW ostrzega kierowców: to będą trudne godziny.

Przed nami trzy wręcz upalne dni, a po nich gwałtowne ochłodzenie, które utrzyma się do końca miesiąca. W piątek pożegnamy już na stałe ekstremalne temperatury, ale zanim to się stanie wyż Mike przyniesie falę gorąca. Także nad Bałtyk, gdzie od tygodnia wieje i jest chłodniej niż na południu kraju.

Burze, ulewy i grad - synoptycy nie mają dobrych wiadomości. Wir cykloniczny, który znajduje się nad Ukrainą, będzie przez najbliższe dni wpływał negatywnie na pogodę w Polsce. W poniedziałek po południu sięgnie centralnej Polski, przynosząc niebezpieczne zjawiska.

Niespokojnie na południu i w centrum Polski. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dla pięciu województw.