W Irlandii zmalały płace. Niestety wciąż są na tyle wysokie, że można z nich żyć, nie wydając wszystkiego na rachunki, co czyni ten kraj wyjątkowo mało nędznym, w kategoriach ogólnie pojętej nędzy. Życie jest tańsze niż we Francji, a pensje wyższe. Krajobraz irlandzkiego "wielkiego kryzysu" w Polsce mógłby uchodzić za ucieleśnienie prosperity. Tyle, że na ulicach mniej demonstracji i nawet premier niejako abdykuje z własnej inicjatywy, nie czekając aż wywiozą go na taczkach, więc nie wiem, czy Polacy coś takiego by znieśli - pisze Piotr Czerwiński.