Ewa Kopacz nie pozwoliła posłowi na reprezentowanie Sejmu RP w USA
Poseł PiS-u Adam Kwiatkowski nie dostał zgody na reprezentowanie Sejmu podczas czerwcowego spotkania z Polonią w Chicago. Decyzję o tym podjęła marszałek Ewa Kopacz - informuje "Gazeta Polska Codziennie". - To kpina z mieszkających w Chicago Polaków - nie kryje rozgoryczenia parlamentarzysta.
Kwiatkowski został zaproszony do Chicago w dniach 17-21 czerwca przez Związek Podhalan w Ameryce Północnej, m.in. na pokaz opery góralskiej "Jan Paweł II na Podhalu". Na reprezentowanie parlamentu podczas wyjazdu nie uzyskał jednak zgody. Odmówiła marszałek Sejmu, Ewa Kopacz. Kwiatkowski ostatecznie pojechał, ale jako osoba prywatna. - To duża różnica. Gdybym był oficjalnym reprezentantem Sejmu RP, w organizację pokazu musiałby zaangażować się polski konsulat. Ranga imprezy znacząco by wzrosła. A tak na imprezie nie pojawił się nikt z konsulatu - tłumaczy polityk PiS-u.
Problemu z uzyskaniem zgody na wyjazd w imieniu Sejmu nie miała za to posłanka PO Joanna Fabisiak-Machała, która do USA pojechała na konferencję zorganizowaną przez Zrzeszenie Nauczycieli Polskich w USA.
Iwona Sulik, rzecznik Ewy Kopacz, powiedziała „Codziennej”, że marszałek Sejmu zgodę na wyjazd wydaje na podstawie rekomendacji Biura Stosunków Międzynarodowych Sejmu. Rzecznik marszałek sejmu powiedziała, że zgody nie udzielono ze względu na wysokie koszty wyjazdu.