W bloku głosowań w Sejmie doszło do pomyłki parlamentarzystów PiS. Jeden z nich podszedł do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i bez ogródek oświadczył: "Elżbieta, jest prośba szefa, żeby zrobić przerwę, bo chyba reasumpcję trzeba będzie zrobić". Rozmowę nagrały mikrofony. Sprawę komentował w programie "Tłit" szef klubu KO Cezary Tomczyk. - Na sali sejmowej szefem powinien być tylko marszałek Sejmu. My te słowa usłyszeliśmy dopiero po zakończeniu obrad, wychwyciły je mikrofony. To słowa absolutnie skandaliczne, to działanie w stylu: głosujemy do skutku, głosujemy aż wygramy, głosujemy nawet jak głosowanie jest już rozstrzygnięte - mówił. - To dziś ogromny kryzys polskiego parlamentaryzmu. Debata publiczna w Sejmie umiera. PiS robi wszystko, by w Sejmie było jak najciszej. Wczoraj mieliśmy do czynienia dokładnie z tym samym - dodał Tomczyk.