debata(strona 20/36)

Minister Radosław Sikorki wystąpieniem w Berlinie wywołał histerię wśród części prawicy i ona trwa, także w czwartek w sejmie. Ale może zapoczątkował dyskusję, nad tym co w Unii robimy i powinniśmy robić. Takiej dyskusji nie było, gdy aspirowaliśmy do UE, ani po wstąpieniu do niej - pisze Waldemar Kuczyński w Wirtualnej Polsce.

PiS szykuje naukowy panel na temat budżetu, zapowiada "Rzeczpospolita" i przypomina, że wcześniej były debaty poświęcone kryzysowi i UE.

Mam wrażenie, że wszyscy zajmują się nie tym, co trzeba. Dlaczego strefa euro się sypie? Czy dlatego, że urzędnicy pracują źle? Że traktat lizboński jest niedoskonały? Że Komisja Europejska jest za słabo rozbudowana a Parlament Europejski za mały? Czy trzeba nam jakiegoś nowego programu unijnego i większej integracji politycznej? Wspólnych wyborów, prezydenta i nie wiem czego tam jeszcze? Czy te niedostatki spowodowały obecny kryzys? Czy dlatego Europa niedomaga? - zastanawia się Igor Janke w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Ubiegający się o prezydencką nominację republikanin Rick Perry znów fatalnie wypadł w telewizyjnej debacie i praktycznie pogrzebał swoje szanse na wyścig do Białego Domu. Gubernator Teksasu zapomniał nazwę urzędu, który chciał zlikwidować.

Ponad 40% Polaków opowiada się za debatami przedstawicieli wszystkich partii - wynika z sondażu IIBR dla tygodnika „Newsweek”.

Telewizja TVN24 zorganizowała kolejną debatę telewizyjną przed wyborami, tym razem poświęconą polityce zagranicznej; udział w niej biorą szef MSZ Radosław Sikorski (PO), Marek Siwiec z SLD, Jarosław Kalinowski z PSL i szef PJN Paweł Kowal. Na debatę znów nie przyszedł nikt z PiS. Dyskusję poprowadzi Monika Olejnik.

Telewizja TVN24 zorganizowała kolejną debatę telewizyjną przed wyborami, tym razem poświęconą polityce zagranicznej; udział w niej wzięli szef MSZ Radosław Sikorski (PO), Marek Siwiec z SLD, Jarosław Kalinowski z PSL i szef PJN Paweł Kowal. Na debatę znów nie przyszedł nikt z PiS. Dyskusję poprowadziła Monika Olejnik.

Pan premier był łaskaw biegać za mną jednak dotąd, widocznie się zmęczył. Kondycji mu zabrakło, przykro mi z tego powodu - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej odnosząc się do słów premiera Donalda Tuska, który pytany o debatę z nim powiedział, że prezes Kaczyński "to nie jest piękna panna na wydaniu, żeby wszyscy biegali za nią i pytali, kiedy można się umówić".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński napisał list do premiera Donalda Tuska, w którym proponuje serię przedwyborczych debat, m.in. o rolnictwie i polityce zagranicznej.

Panie minister z rządu Donalda Tuska jak tygrysice, "dramat" Andrzeja Sośnierza z PJN - tak w rozmowie z Wirtualną Polską komentują dzisiejszą debatę specjaliści. Zdaniem dr. Rafała Chwedoruka z UW występ Jarosława Kaczyńskiego można uznać za "umiarkowany sukces".

Popełniałbym straszliwy błąd, gdybym był przekonany, że ktoś wygra wybory, a ktoś nie - stwierdził Jarosław Kaczyński podczas programu, w którym rozmawiał z dziennikarzami Dorotą Gawryluk (Polsat) i Andrzejem Godlewskim (TVP). - Nie ogrania nas taki strach, jak Donalda Tuska - mówił Kaczyński. Jego zdaniem, Tusk wywiesił białą flagę, a zadaniem PiS jest ją zwinąć.

Marszałek sejmu Grzegorz Schetyna (PO) powiedział, że jest zdumiony tym, że PiS nie chce uczestniczyć w debatach, na które zgodzili się poniedziałek szefowie sztabów innych partii mających swych przedstawicieli w parlamencie.

Istota demokracji polega na tym, że w debacie mogą brać udział wszyscy bez względu na obecne poparcie - powiedział Janusz Palikot po bezskutecznej próbie wzięcia udziału w debacie liderów PO i PSL: Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka w telewizji Polsat.

Na pierwszą w tej kampanii wyborczej debatę na antenie Polsat News zaproszeni zostali liderzy klubów parlamentarnych, czyli premier Donald Tusk, Waldemar Pawlak, Jarosław Kaczyński, Grzegorz Napieralski i Paweł Kowal. Jednak pojawili się tylko dwa pierwsi, pozostali poinformowali, że mają inne zobowiązania i nie stawią się na spotkaniu. Debata transmitowana jest w telewizjach Polsat i Polsat News.

- Nie będziemy odkrywać wszystkich kart, to jest nasz atut, ale ta osoba będzie doskonale przygotowana do debaty i spokojnie "rozjedzie" ministra Rostowskiego - powiedział Mariusz Kamiński, poseł PiS, w programie Wirtualnej Polski "Z każdej strony”. Poseł zaprzecza pogłoskom, że Beata Szydło nie sprawdziła się jako specjalista PiS ds. finansów. - Ja będę bronił Beaty Szydło. W debacie o finansach nie będzie ona naszym przedstawicielem, bo stawiamy na osobę z tytułem profesorskim - powiedział Kamiński.

Obecnie chodzi już tylko o dwie rzeczy. Platformie i PiS – jak zawsze – o podtrzymanie wrażenia, że w Polsce są tylko dwie partie. I dlatego jedna podaje drugą do sądu z absurdalnych powodów – wyrok nie ma znaczenia, znaczenie ma to, że spiera się PO z PiS, ku ogólnemu zadowoleniu Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego - zauważa Michał Sutowski w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że polska prezydencja będzie "od początku naznaczona kompromitacją polskiej demokracji". Stało się to podczas sejmowej debaty, tuż po tym, jak premier Donald Tusk przekonywał, że Polska może stać się "nowym silnikiem Europy", a minister Radosław Sikorski - że ugruntujemy naszą pozycję jako "gracza unijnej ekstraklasy i lidera regionu". W końcu jednak sejm, po ponad trzygodzinnej debacie, przyjął informację o priorytetach polskiego przewodnictwa w Radzie UE.

11 kwietnia w Sopocie nastąpiło oficjalne otwarcie Instytutu Polska Racja Stanu 2010 im. Lecha Kaczyńskiego. Tworzą go m. in. naukowcy z wielu polskich uczelni oraz przyjaciele i współpracownicy prof. Lecha Kaczyńskiego. Czym będzie zajmować się instytut? Głównym jego zadaniem jest przygotowywanie rozwiązań gospodarczych, które mają być podstawą do tworzenia projektów ustaw i wskazówek do podejmowania konkretnych decyzji politycznych. Zobacz najnowszy spot Instytutu PRS im. L. Kaczyńskiego.

SLD przekonuje, że potrzebna jest debata na temat priorytetów przewodnictwa Polski w Radzie UE, która będzie miała miejsce w II połowie 2011 roku. Obecne priorytety są dość miałkie i nie będą pobudzały nowej dyskusji w Europie - uważa były premier Leszek Miller.