Wybory 2020. Debata prezydencka TVP w Końskich. Rafał Trzaskowski weźmie udział? "Decyzji jeszcze nie ma"
Według informacji Wirtualnej Polski, udział Rafała Trzaskowskiego w debacie wyborczej organizowanej przez TVP w miejscowości Końskie nie jest pewny. - Oficjalnej decyzji jeszcze nie ma - zaznaczają sztabowcy kandydata. Sztab Trzaskowskiego zaproszenia na debatę póki co nie otrzymał.
01.07.2020 | aktual.: 01.07.2020 12:45
Debata TVP ma odbyć się 6 lipca - przy udziale publiczności, w formule "town hall" znanej z amerykańskich debat prezydenckich, gdzie pytania zadają kandydatom wyborcy.
I mimo że - jak podkreślają niektórzy politycy PO - debata TVP odbyłaby się w nieprzychylnych dla kandydata KO warunkach, Trzaskowski powinien wziąć w niej udział. - Trzeba bić się w każdych okolicznościach, na każdym ringu - powtarzają zwolennicy Trzaskowskiego.
Ale jego sztabowcy podkreślają: nic nie jest przesądzone, a decyzji dotyczącej debaty w Końskich jeszcze nie ma. - Nie otrzymaliśmy nawet zaproszenia - mówi nam członek sztabu kandydata Koalicji Obywatelskiej.
Sam Rafał Trzaskowski jest sceptyczny: - Dosyć ustawek - powiedział w środę, pytany o debatę organizowaną przez TVP.
Jak stwierdził: - Pan prezydent był już na dwóch PiS-owskich debatach w PiS-owskiej telewizji, gdzie przede wszystkim poruszane były zastępcze tematy. Może dziś jest okazja do tego, żeby jednak urządzić inną debatę? Panie prezydencie, w czwartek czekamy. Pierwszy raz nie będzie pan znał pytań, które będą zadane, ale może to ożywi trochę debatę.
Wybory prezydenckie. PO nazywa Dudę "cykorem", Trzaskowski apeluje do prezydenta
"Debata o debacie" zdominowała kampanię prezydencką w ostatnich dniach. Zwłaszcza od momentu, gdy poinformowano o zamiarach zorganizowania debaty prezydenckiej przez Wirtualną Polskę, Onet, TVN24 i TVN w czwartek 2 lipca (więcej na ten temat przeczytasz tutaj). Debata ma być multimedialna, a pytania będą mogli zadawać - oprócz czterech dziennikarzy - również widzowie. Sygnał zostałby bezpłatnie udostępniony wszystkim innym mediom, w tym lokalnym.
Stawienie się na debatę już zadeklarował oficjalnie Rafał Trzaskowski. Sztab kandydata Prawa i Sprawiedliwości poinformował zaś, że Andrzej Duda w spotkaniu organizowanym przez największe portale internetowe wraz z TVN i TVN24 udziału wziąć nie zamierza. - Nie będziemy na żaden dyktat medialny przystawać - powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski rzecznik kampanii prezydenta Adam Bielan. Zaznaczył, że Andrzej Duda ma już zaplanowane na czwartek spotkania z mieszkańcami na zachodzie Polski.
Platforma Obywatelska wykorzystuje tę - jej zdaniem niewygodą dla kandydata PiS - sytuację. Politycy tej partii - na czele z Rafałem Trzaskowskim - nazywają Andrzeja Dudę "cykorem", a nawet - jak szef PO Borys Budka - "tchórzem". "Polacy zasługują na poważną debatę kandydatów na prezydenta. Kilka redakcji złożyło wspólnie taką propozycję. Panie Prezydencie, proszę się nie bać debaty poza TVP. Może tym razem nie będzie Pan znał pytań wcześniej, ale przynajmniej okaże elementarny szacunek wyborcom" - napisał we wtorek na Twitterze Trzaskowski.
Prezydent Duda w odpowiedzi zaapelował do trzech największych stacji telewizyjnych, by te się "dogadały" i zorganizowały jedną, wspólną debatę. Sztab PiS wyklucza tym samym możliwość współorganizowania debaty przez największe portale internetowe. Co ciekawe, kilka tygodni temu jeden z bliskich współpracowników głowy państwa poinformował dziennikarza WP, że Duda naszemu portalowi wywiadu przed wyborami nie zamierza udzielać. Podobnie zresztą jak Onetowi.
Wybory 2020. Debata prezydencka przełomem w kampanii?
Sztab PiS woli się spotkać z Trzaskowskim na bezpiecznym dla siebie gruncie, czyli w Końskich (woj. świętokrzyskie), gdzie Andrzej Duda uzyskał w pierwszej turze ponad 50 proc. głosów (Trzaskowski jedynie 23 proc.). Sztab PO mówi w tym kontekście o "strachu" prezydenta przed spotkaniem na neutralnym gruncie, innym niż ten wyznaczony przez TVP.
Mimo to Rafał Trzaskowski - który jest challangerem w tych wyborach, nadrabiającym sondażowy dystans do Dudy - może stawić się w Końskich i wziąć udział w bezpośrednim starciu z Dudą. Część polityków największej partii opozycyjnej liczy, że to spotkanie może być przełomem w kampanii. - Liczy się każdy błąd ze strony Dudy - mówią nam politycy PO.
Telewizja publiczna zaproszenia na debatę w Końskich - wraz ze szczegółowymi zasadami - może wysłać do sztabów Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego jeszcze dziś.