czołg(strona 2/8)

"Polowanie" na Rosjan trwa w obwodzie donieckim. Tym razem żołnierze z 72. Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy udostępnili nagranie, jak niszczą rosyjski czołg T-80 przy wykorzystaniu drona bojowego. Gdy wojskowi Putina przemierzali teren pod wsią Kyryliwka, od dłuższego czasu operator drona śledził trasę okupantów. Wówczas zapadła decyzja o przeprowadzeniu ataku w najmniej oczekiwanym momencie. Tak też właśnie się stało, co dobrze widać na nagraniu. Rosjanie kompletnie niczego się nie spodziewali, aż nagle w tył T-80 uderzył uzbrojony w ładunki wybuchowe bezzałogowiec. Po chwili doszło do potężnej eksplozji, której towarzyszyły kule ognia i kłęby czarnego dymu. Atak drona przeżył tylko jeden Rosjanin, podczas gdy reszta załogi T-80 zginęła na miejscu. W ostatnim czasie Ukraińcy zadają bolesne straty Rosjanom w obwodzie Donieckim, z kolei agencja Reutera potwierdziła, że coraz więcej obrońców Kijowa gromadzi się wokół Bachmutu. Z tego powodu okupanci nie mogą czuć się spokojnie, ponieważ tak jak w tym przypadku, na każdym rogu może czyhać na nich śmierć.

Rosyjskie czołgi wpadły we własną zasadzkę. Agencja Reutera opublikowała nagranie z drona, na którym widać, jak rosyjski czołg T-62 wjeżdża na minę. Do zdarzenia doszło na północ od Bachmutu. Potężnej eksplozji towarzyszą kłęby ognia. Jak podają Siły Zbroje Ukrainy, teren w tym miejscu został zaminowany przez Rosjan, więc żołnierze Putina wpadli we własną pułapkę, kolejny raz stając się obiektem drwin. Załoga T-62 przeżyła atak, opuściła zniszczoną maszynę i zaczęła uciekać. Operacja w Bachmucie jest jednym z trzech kierunków długo wyczekiwanej kontrofensywy Ukrainy. Żołnierze odbijają z rąk Rosjan ulicę po ulicy, dom po domu. Jak przekazał 24-letni zastępca dowódcy batalionu Rusłan, przygotowania do dalszych kontrataków w pobliżu Bachmutu są w toku. Jednostki wielu brygad rozmieszczone są w okolicach zrujnowanego miasta, gdzie trenują, czekając na dalsze rozkazy, podaje Kyiv Post.

Precyzyjne uderzenie w rosyjski czołg pod Donieckiem. Do sieci trafiło nagranie z momentu ataku Ukraińców na rosyjski T-80. Oddział obrońców zaczaił się w zaroślach i w najmniej oczekiwanym momencie wystrzelili pocisk FGM-148 Javelin w kierunku wrogiej maszyny. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że T-80 wraz z załogą wyleciał w powietrze. Całej akcji towarzyszyła silna eksplozja i ogromne kule ognia. Javeliny stały się zmorą armii Putina już na samym początku rosyjskiej inwazji. W pewnym momencie wojny Ukraińcom skończyły się zapasy amerykańskiej broni, ale jak widać, ta znów sieje spustoszenie na froncie, dzięki kolejnym dostawom z Zachodu. Jak zapewnia producent uzbrojenia, te rakiety wznoszą się, a następnie spadają na cel, co sprawia, że są w stanie zniszczyć każdy czołg, ponieważ zazwyczaj pocisk trafia tam, gdzie pancerz jest najcieńszy.

Rosjanie skazani na pewną śmierć w regionie walk pod Donieckiem. Do sieci trafiło nagranie z kamery drona, która zarejestrowała moment potężnej eksplozji rosyjskiego czołgu T-80. Na nagraniu widać wielkie kule ognia, a po chwili w powietrze unoszą się kłęby siwego dymu. Tak ogromny wybuch spowodowany był samodetonacją amunicji, która eksplodowała w wyniku precyzyjnego uderzenia z ciężkiej artylerii. Załoga T-80 zginęła na miejscu. Ukraińcy przekazali na swoich kanałach na Telegramie, że wroga maszyna była uszkodzona i prawdopodobnie Rosjanie próbowali znaleźć miejsce, w którym będą mogli porzucić czołg i uciec. Tym razem się nie udało, ponieważ całą ich drogę obrońcy Kijowa śledzili z powietrza, uderzając w najmniej oczekiwanym momencie.

Mina pułapka rozerwała T-80 na kawałki pod Bachmutem. Wcześniejsze rozpoznanie terenu przez Ukraińców pozwoliło na przeprowadzenie zasadzki pod miastem. Gdy z samego rana kolejni żołnierze Putina zmierzali na front nie spodziewali się, że są to ostatnie ich chwile w życiu. Obrońcy Kijowa śledzili okupantów od kilku dni i w nocy z środy na czwartek zaminowali teren. Od samego rana nad tym miejscem krążyły drony, które przy pomocy kamer dostarczały nowych informacji Ukraińcom. Nagle na drodze pojawił się T-80, który po najechaniu na minę wyleciał w powietrze. Nagranie z momentu eksplozji trafiło do sieci. Widać na nim, że potężnemu wybuchowi towarzyszyły też kule ognia i kłęby czarnego dymu. Rosyjska załoga nie przeżyła tej zasadzki.

Zaczaili się na Rosjan i zniszczyli ich czołg z zaskoczenia. Do sieci trafiło nagranie z akcji pod Bachmutem, na którym widać płonący T-72. Żołnierze Putina próbowali zająć pozycję obrońców Kijowa, jednak nie mieli pojęcia, że w zaroślach czekają na nich Ukraińcy. W pewnym momencie dochodzi do ataku, w jego następstwie dochodzi do detonacji zgromadzonej w środku czołgu amunicji, czemu towarzyszą wielkie kule ognia i kłęby czarnego dymu. Jak przekazało dowództwo 53. Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, wraz z rosyjskim T-72 z frontu została wyeliminowana jego załoga. "Wróg próbował przebić się przez ukraińską linię obrony. Nie wziął jednak pod uwagę, że natknął się na naszych chłopaków. Utrzymaliśmy swoją pozycję i zniszczyliśmy czołg wraz z załogą. Trzymamy linię" - zapewnił ukraiński żołnierz na Telegramie.

Ukraińskie wojsko opublikowało nagranie z momentu zasadzki na Rosjan pod Wuhłedarem w obwodzie donieckim. Czołgi i opancerzone wozy bojowe trafiły tam na zastawione pułpaki w postaci min. To jeden z elementów zaskoczenia, najczęściej wykorzystywany obok ataków rakietowych. Ukraińcy robią wszystko, by zatrzymać Rosjan, gdy tylko próbują zbliżyć do się do Wuhłedaru. Jeden z dronów nagrał moment eksplozji rosyjskiego czołgu, który najechał na minę. Nagranie z tej akcji opublikowała agencja Associated Press. Na nagraniu widać, jak rosyjski żołnierz, który przeżył eksplozję pod pojazdem, wyskoczył z maszyny i rzucił się do ucieczki. Wuhłedar jest obok Bachmutu i innych mniejszych miejscowości miejscem zaciętych walk Ukraińców z rosyjskim okupantem. Miasta te stały się już symbolem ukraińskiego oporu przed rosyjską ofensywą w Donbasie.

Niemcy, Dania i Holandia mają dostarczyć Ukrainie nawet 178 czołgów Leopard. - Proszę się nie dziwić, że Zachód nie dawał Ukrainie od początku najnowocześniejszej technologii. Rok wcześniej nikt nie spodziewał się, że wojna będzie tak wyglądać. Po ataku Rosji na Ukrainę raczej przewidywalibyśmy, że Ukraina przegra tę wojnę w 72 godziny. Zachód nie pozwoliłby, by nowoczesny sprzęt trafił w ręce Rosjan. To się wydarzyło w Iraku, Gruzji i Afganistanie. Nowe technologie trafiają na rynek i do przemysłu przeciwnika. Na początku wysyłaliśmy kamizelki kuloodporne, gogle, hełmy, buty. Później były karabiny i granatniki. Teraz trzeba dozbroić wojsko ukraińskie nie tylko po to, by się broniło, ale również, by Ukraińcy mogli odbić swoje ziemie i powrócić do stanu sprzed 2014 r. Dzisiaj zachodnie państwa mniej obawiają się tego, że zachodni sprzęt trafi w ręce Rosjan. Dlaczego to niebezpieczne? Przykładem II wojna światowa, gdy zdobywano sprzęt przeciwnika i uczono się jak go niszczyć - mówił w programie "Newsroom WP" Paweł "Naval" Mateńczuk, weteran jednostki wojskowej GROM.

Kolejne kraje deklarują przekazanie Ukrainie czołgów. To oznacza, że Ukraina wygra wojnę? - To jest dopiero dobry początek, by wojnę wygrać, ale same czołgi wojny nie wygrywają - komentował w programie "Newsroom WP" gen. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. - By czołgi mogły wykonać swoje zadanie, czyli przełamać obronę rosyjską, to ukraińska armia musi mieć niezbędną ilość artylerii. Ukraińska armia potrzebuje 1200 systemów artyleryjskich. Mamy robić wszystko, mówię o sojusznikach, by to zapotrzebowanie zostało spełnione. Do tego jeszcze potrzeba amunicji. Na działaniach ofensywnych jej zużycie sięga 70-80 tys. pocisków na dobę. To bardzo duża ilość. Ta artyleria musi wyrąbać zmasowanym ogniem ten korytarz dla czołgów. Wtedy one wjadą niszcząc środki przeciwpancerne. Na czołg czyha wiele środków, które trzeba obezwładnić, by czołgi miały komfort. Rosyjska armia prowadzi tzw. aktywną obronę. Wojska nie przesuwają się do przodu, ale artyleria rosyjska ostrzeliwuje cały czas ukraińską obronę - dodał.