Niemcy mówią dość. Umowa z Polską upada
Rząd w Berlinie wycofuje się z umowy z Polską na naprawę ukraińskich czołgów Leopard nad Wisłą. Powodem mają być wygórowane oczekiwania finansowe ze strony Warszawy, informuje niemiecki "Handelsblatt". Dodatkowo część maszyn przekazanych przez Polskę "miała dotrzeć do Ukrainy uszkodzona".
12.07.2023 | aktual.: 12.07.2023 16:57
Niemiecki dziennik powołuje się przy tym na zaznajomione ze sprawą źródła. Centrum miało zostać zbudowane wspólnie przez niemieckie firmy zbrojeniowe Rheinmetall i Krauss-Maffei Wegmann (KMW) oraz polskie PGZ. Informatorzy "Handelsblatt" wskazują jednak, że Polska Grupa Zbrojeniowa zażądała cen dziesięciokrotnie wyższych niż zwykle.
Berlin nie potwierdza, że faktycznie zakończono rozmowy. Federalne Ministerstwo Obrony oficjalnie oświadczyło, że ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, a rozmowy ze stroną polską nadal trwają. - Polska i Niemcy ciągle podtrzymują pomysł naprawy czołgów Leopard 2 - powiedział rzecznik.
Zobacz także
Zgodnie z założeniami centrum miało powstać jak najbliżej granicy ukraińskiej, żeby ograniczyć transport uszkodzonego sprzętu. Deklaracja w tej sprawie została podpisana przez szefów resortów obrony Polski i Niemiec już w kwietniu tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina ciągle potrzebuje sprzętu pancernego. Czołgi Leopard 2 różnego typu zostały dostarczone na front przez koalicję zachodnich państw. Warszawa przekazała Kijowowi 14 tego typu maszyn. Z informacji, do których dotarł "Handelsblatt" wynika, że osiem z polskich czołgów "dotarło do Ukrainy uszkodzonych".
Centrum napraw nie powstanie w Polsce?
Według niemieckiego MON Leopard 2A5 i Leopard 2A6 mają być naprawiane w Niemczech i prawdopodobnie również na Litwie. Prace naprawcze nad tymi modelami mogą rozpocząć się już teraz, "gdy tylko ukraińskie siły zbrojne wskażą na potrzebę naprawy".
"Handelsblatt" donosi, że w sprawie remontów Leopardów 2A4, które miały docelowo być remontowane w Polsce pojawia się alternatywa w postaci napraw, które miałyby się odbywać na miejscu w Ukrainie.
Zobacz także
W tym celu Niemcy mieliby współpracować z ukraińską firmą zbrojeniową Ukroboronprom. Ta państwowa firma, która zatrudnia ponad 60 000 osób, utrzymuje kilka zakładów na zachodzie kraju, które do tej pory były chronione przed rosyjskimi atakami powietrznymi. Rheinmetall podpisał już kontrakty z Ukroboronpromem na konserwację i produkcję broni pancernej
Dziennik przypomina też o sporze Niemiec ze Słowacją, na której terenie naprawiane miały być przekazane armatohaubice PzH-2000. "Bratysława zażądała wysokich ceł na części zamienne, co doprowadziło do konfliktu z Berlinem" - czytamy.