Małgorzata, trochę przez przypadek, znalazła się na stronie forum internetowego. Jeszcze więcej przypadku było w tym, że natrafiła właśnie na ten wpis. - Zgadzało się wszystko. Nazwisko, data i miejsce urodzenia. Historia. To była moja biologiczna siostra. Pisała też o naszym bracie, z którym trafili do jednej adopcji - opowiada Wirtualnej Polsce. Pierwsze uczucie euforii szybko zniknęło. Nie było szans na kontakt, bo dziewczyna nie zostawiła do siebie żadnego namiaru, a wpis był sprzed dwóch lat. - Od tego momentu obiecałam sobie, że znajdę ich choćby nie wiem co - mówi.