Odkrył, że ma 12 rodzeństwa. Teraz pomaga innym i odnalazł już ponad 100 osób

Gdy miał 26 lat, odkrył, że ma rodzeństwo. W kilka miesięcy odnalazł... 12 sióstr i braci. Teraz pomaga innym odnaleźć zaginione w czasie adopcji rodzeństwo. - Pomogłem już ponad stu osobom - mówi Wirtualnej Polsce Nataniel.

Tysiące osób szukają swojego zaginionego rodzeństwa
Źródło zdjęć: © iStock.com
Magda Mieśnik

Nataniel pracuje jako ochroniarz. Po godzinach siada do komputera i pomaga osobom, które szukają rodzeństwa rozdzielonego w czasie adopcji. W ciągu 2,5 roku odnalazł ponad 100 osób. Nie lubi chwalić się swoją pracą, by nie narażać osób, które pomagają mu zdobyć informacje. Kilka razy podkreśla, że nie chce robić z siebie ani gwiazdy, ani Rutkowskiego. I nigdy nie weźmie pieniędzy za pomoc.

Wszystko robi bezinteresownie, bo sam stracił rodzeństwo, gdy miał zaledwie 4 lata. - Gdy miałem 26 lat zacząłem grzebać w swojej przeszłości. Okazało się, że mam rodzeństwo – mówi Nataniel. Zaczął przekopywać internet. Pisał do sądu i ośrodków adopcyjnych. Nikt nie chciał mu pomóc. W ciągu dziewięciu miesięcy ustalił dane i adresy. – Okazało się, że mam 12 rodzeństwa. Spotkaliśmy się, było mnóstwo emocji. Odtąd cały czas mamy ze sobą kontakt – mówi Nataniel.

Część jego rodzeństwa była w domu dziecka do 18 roku życia. Pozostała szóstka została rozdzielona pomiędzy różne rodziny, także z zagranicy.

Po odnalezieniu rodzeństwa Nataniel postanowił pomóc innym, którzy zostali rozdzieleni w dzieciństwie. – Gdy skończyłam 18 lat w domu dziecka poinformowali mnie, że mam siostrę. Szukałam jej kilka lat. Nikt jednak nie był mi w stanie pomóc. Nawet detektyw powiedział, że mam za mało danych. Wtedy dowiedziałam się o mężczyźnie, który pomaga szukać rodzeństwa – opowiada Paula.

Dziewczyna napisała do niego i po kilku miesiącach dostała adres siostry. Okazało się, że mieszkają w tym samym mieście. Ich domy dzieliło zaledwie kilka ulic. – Siostra nie wiedziała, że jest adoptowana. Jej opiekunowie nie chcieli się zgodzić, byśmy się poznały – mówi Paula.

Wtedy Nataniel pojechał do rodziców zaginionej siostry. – Powiedziałem, że albo sami jej powiedzą prawdę, albo ja to zrobię. Każdy ma prawo znać swoją przeszłość. Może czasem działam niestandardowo, ale nikt nie zrozumie ludzi adoptowanych i rozdzielonych przez adopcje. Dlatego ich łączę – mówi Nataniel. Paula przyznaje, że gdyby nie pomoc, nigdy nie odnalazłaby siostry. – Gdy się spotkałyśmy, powiedziała mi, że całe życie jej czegoś brakowało, ale teraz to się zmieniło – mówi płacząc ze wzruszenia Paula.

Nie każda historia kończy się dobrze. - Na sto przypadków są 3-4, które mają złe zakończenie. Kilka osób nie chciało kontaktu z rodzeństwem, które ich szukało. Nie wnikam w powody. To przykre, ale nikogo do tego nie zmuszę – mówi Nataniel.

Nie chce zdradzać, w jaki sposób udaje mu się odnaleźć zaginionych. Mówi, że gdy zna się odpowiednie sposoby, nie jest to trudne. - Szukam w internecie, zmuszam ośrodki do współpracy. Trzeba wiedzieć, jak rozmawiać z dyrekcją urzędu. Jak napisać pismo, by nie zostało odrzucone - mówi tylko.

Jeśli ktoś ma wątpliwości co do swojego pochodzenia, może sprawdzić akt urodzenia. W prawym górnym roku jest data jego utworzenia. – Jeśli różnica między datą urodzenia a datą utworzenia aktu jest wyższa niż miesiąc, powinno to dać do myślenia. W latach 70.-90. dzieci trzeba było zarejestrować w ciągu dwóch tygodni od narodzin. Późniejsza data na akcie może wskazywać, że doszło do adopcji – wyjaśnia Nataniel.

Jeśli ktoś potrzebuje pomocy w odnalezieniu zaginionego rodzeństwa, może szukać pomocy na grupie na Facebooku "Adoptowani poszukujący swoich bliskich". Działa tam Nataniel. W tekście na jego prośbę zmieniliśmy mu imię, by nie narażać osób, które z nim współpracują.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Kandydat szczery do bólu. W swojej kampanii nic nie obiecuje

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Lidl wycofuje partię jabłek. Pilny komunikat dla klientów
Lidl wycofuje partię jabłek. Pilny komunikat dla klientów
Kreml reaguje na śledztwo Francji w sprawie tankowca. "Prowokacyjne działania"
Kreml reaguje na śledztwo Francji w sprawie tankowca. "Prowokacyjne działania"
"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
Rodzina otrzymała list straconego przez Niemców Polaka. Pamięć ożywa
Rodzina otrzymała list straconego przez Niemców Polaka. Pamięć ożywa
Trzęsienie ziemi na Cebu. Polskie MSZ wyraża solidarność
Trzęsienie ziemi na Cebu. Polskie MSZ wyraża solidarność
Prof. Dudek ostrzega. "Rozmontowanie" Europy
Prof. Dudek ostrzega. "Rozmontowanie" Europy
Zabójstwo na Nowym Świecie. Jest ostateczna decyzja sądu
Zabójstwo na Nowym Świecie. Jest ostateczna decyzja sądu
Tajemnicza śmierć w Tarnowie. Ciało na klatce schodowej
Tajemnicza śmierć w Tarnowie. Ciało na klatce schodowej
Chaos na M-12. Rosjanie stoją godzinami w kolejkach po paliwo
Chaos na M-12. Rosjanie stoją godzinami w kolejkach po paliwo
Awantura domowa w Tarnowie. Nożem ranił brata i ojca
Awantura domowa w Tarnowie. Nożem ranił brata i ojca
Werdykt Polaków. Wiadomo, komu ufają, a komu nie ufają
Werdykt Polaków. Wiadomo, komu ufają, a komu nie ufają
Niemieccy ministrowie w Warszawie. Sygnał powagi wobec Polski?
Niemieccy ministrowie w Warszawie. Sygnał powagi wobec Polski?