Jarosław Kaczyński postanowił zneutralizować jednocześnie i strajk kobiet, i broniących kościołów narodowców. Stąd wezwanie, by partyjni działacze "obstawili" świątynie w całej Polsce. Koalicjanci PiS się dystansują. - Strajk Kobiet nie jest protestem wymierzonym w kościoły - mówi działaczka Porozumienia Jarosława Gowina Katarzyna Oliasz. Od inicjatywy Kaczyńskiego odcina się też sam prezydent. - Policja jest na posterunku. Po to ona jest, aby władza zaprowadzała porządek. Nie ma potrzeby ani uzasadnienia, by powstawały inicjatywy oddolne - powiedział Andrzej Duda.