RegionalneWrocławStrajk we Wrocławiu. 20 tys. ludzi na ulicach. Drugi najliczniejszy protest w Polsce

Strajk we Wrocławiu. 20 tys. ludzi na ulicach. Drugi najliczniejszy protest w Polsce

Wrocław, podobnie jak inne miasta w Polsce, został zablokowany w poniedziałkowy wieczór przez protestujących przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Według szacunków policji, na ulice wyszło aż 20 tys. mieszkańców. To drugi wynik w Polsce - tuż po Warszawie.

Strajk we Wrocławiu. 20 tys. ludzi na ulicach. Drugi najliczniejszy protest w Polsce
Strajk we Wrocławiu. 20 tys. ludzi na ulicach. Drugi najliczniejszy protest w Polsce
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Maciej Kulczyński, Maciej Kulczyñski
Łukasz Kuczera

26.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:22

Strajk kobiet trwa. Poniedziałek jest kolejnym dniem, kiedy w całej Polsce odbywają się protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Manifestacje rozpoczęły się po tym, jak w czwartek Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczną z ustawą zasadniczą zgodę na przerywanie ciąży w przypadku stwierdzenia poważnych wad genetycznych albo uszkodzeń płodu.

"Blokada" - pod takim hasłem zapowiadany był strajk kobiet, który odbywa się w poniedziałkowy wieczór w Polsce. Słowo "blokada" okazało się dobrane w sposób właściwy. Liczba protestujących jest tak duża, że przedarcie się przez centrum Warszawy, Wrocławia, Poznania czy Katowic graniczy z cudem.

Strajk we Wrocławiu. 20 tys. ludzi na ulicach. "Naruszenie ładu społecznego"

We Wrocławiu "blokada" rozpoczęła się po godz. 16. Chociaż za protestem stoi organizacja Strajk Kobiet, to po raz kolejny biorą w nim udział również mężczyźni. Manifestujący zablokowali centrum Starego Miasta, a z pomocą przyszli kierowcy. Celowo wyjechali oni na trasy wokół Rynku i zaczęli jeździć w kółko, aby spotęgować ruch w tym miejscu i zwiększyć zatory.

Policja szacuje, że w strajku we Wrocławiu udział bierze ok. 20 tys. ludzi. Jest to drugi pod względem liczebności protest uliczny w Polsce. Więcej osób wyszło jedynie na ulice Warszawy.

"Sytuacja, z którą przyszło nam się mierzyć w ostatnich dniach jest przykładem skrajnej nieodpowiedzialności społecznej. W czasie, gdy potrzeba nam zdrowia, wspólnoty, siły i czułości wzajemnej tysiące kobiet w Polsce, w tym nasze studentki czują się w obowiązku wyjść na ulice w obronie praw kobiet" - napisała na Facebooku dr Kamila Kamińska-Sztark z Uniwersytetu Wrocławskiego.

"Jako mama dwóch dzielnych dziewczyn jestem głęboko zaniepokojona naruszeniem ładu społecznego, który zapewniał tzw kompromis aborcyjny. Ochrona życia jest kwestią nadrzędną! Obowiązkiem nas wszystkich jest ochrona życia i zdrowia kobiet i dzieci w Polsce, ochrona życia i zdrowia naszych studentek. Jeszcze nie jest za późno! Dużo zdrowia i czułości całej wspólnocie akademickiej!" - dodała w swoim wpisie dr Kamińska-Sztark, będąca pracownicą Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych.

Strajk we Wrocławiu. Protestujący na Ostrowie Tumskim

Po raz kolejny protestujący dotarli na Ostrów Tumski. Byli tam już w sobotę, gdzie wieczorem na bramie do Pałacu Biskupiego oraz okolicznych drzewach i płotach zawiesili setki wieszaków. To symbol sprzeciwu, który był wykorzystywany już w roku 2016, gdy przy pierwszej próbie zaostrzenia prawa aborcyjnego doszło w Polsce do Czarnego Protestu.

Manifestującym towarzyszy policja, ale ogranicza się ona jedynie do wydawania komunikatów na temat stanu epidemii w Polsce i przypomina o zachowaniu dystansu oraz zakrywaniu ust i nosa.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
strajk kobietprawo do aborcjiwrocław
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)