Trump zapowiedział. "Wkrótce rozpoczynamy ataki na cele w Wenezueli"
Donald Trump ogłosił, że USA planują ataki na cele w Wenezueli, kontynuując walkę z handlarzami narkotyków. Zapowiedź prezydenta USA spotkała się z ostrą krytyką ze strony rządu Wenezueli.
Najważniejsze informacje:
- Donald Trump zapowiada rozpoczęcie ataków na cele w Wenezueli.
- Rząd Wenezueli oburzył się na te groźby, nazywając je kolonialnym zagrożeniem.
- Przywódcy obydwu krajów mieli rozmawiać telefonicznie na temat możliwego spotkania.
Trump daje 7 dni na ucieczkę. O co naprawdę chodzi z Wenezuelą?
Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, ogłosił zamiar przeprowadzenia ataków na terytorium Wenezueli. Podczas posiedzenia gabinetu Trump podkreślił, że działania te będą wymierzone w handlarzy narkotyków. - Wiemy, gdzie oni żyją. Wiemy, gdzie żyją ci źli i wkrótce rozpoczynamy akcję - powiedział Donald Trump.
Jak Wenezuela reaguje na groźby USA?
Rząd Wenezueli wyraził swoje oburzenie wobec groźby Trumpa, uważając ją za zagrożenie dla suwerenności kraju. Wenezuelskie władze podkreślają, że takie działanie jest sprzeczne z prawem międzynarodowym i nie zamierzają pozwolić na ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju. - Nie będziemy akceptować rozkazów ani gróźb ze strony innych państw - oświadczyły władze.
Już wcześniej na swoim portalu społecznościowym Truth Social, Trump ostrzegł wszystkie linie lotnicze i handlarzy narkotykami przed korzystaniem z przestrzeni powietrznej wokół Wenezueli. "Do wszystkich linii lotniczych, pilotów, handlarzy narkotyków i handlarzy ludźmi: proszę, uznajcie przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą i wokół niej za zamkniętą w całości" - napisał.
Co oznaczają rozmowy między Trumpem a Maduro?
Według doniesień, Donald Trump przeprowadził rozmowę telefoniczną z prezydentem Wenezueli, Nicolasem Maduro. Tematem konwersacji było ewentualne spotkanie liderów w USA, jednak nie osiągnięto konkretnych ustaleń. W rozmowie uczestniczył również sekretarz stanu USA Marco Rubio, który jest znany z poparcia dla ataków na Wenezuelę.
Trump od dawna promował konieczność militarnych działań przeciwko kartelom narkotykowym w regionie. Podczas swojej kampanii, m.in. na Święto Dziękczynienia, wspominał o potrzebie ataków, które miałyby powstrzymywać przemyt narkotyków drogą morską.