Nawrocki komentuje słowa Tuska. "Mam nadzieję, że przeprosi Polaków"
Prezydent Karol Nawrocki ocenił w rozmowie z mediami, że Polacy oczekują poważnego podejścia do reparacji. Wyraził także nadzieję, że premier Donald Tusk przeprosi za swoje słowa.
W poniedziałek w Berlinie odbyły się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Podczas wspólnej konferencji prasowej premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli Polska nie otrzyma szybkiej i jednoznacznej odpowiedzi Berlina w sprawie zadośćuczynień dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej, rozważy finansowanie takiego świadczenia z krajowych środków. Tusk zaznaczył też, że Polska "nie otrzymała zadośćuczynienia za straty, zbrodnie z czasów II wojny światowej".
Nawrocki, pytany we wtorek przez dziennikarzy na konferencji prasowej w Rzeszowie-Jasionce, stwierdził, że słowa premiera go rozczarowały.
- To, co powiedział pan premier Donald Tusk w Berlinie, bardzo mnie niepokoi. Natomiast ja (…) w imieniu narodu polskiego zwracam się i do kanclerza, i do prezydenta Niemiec z powagą, aby z powagą pochylili się nad sprawą odszkodowań, które Polsce należą się po zniszczeniach w czasie II wojny światowej - powiedział prezydent.
Tusk mówi o przełomie w relacjach z Niemcami. "Niemcy się zmieniają"
- Mam nadzieję, że pan premier Donald Tusk przeprosi Polaków za te słowa i powie, że jest to tylko wyraz jakiegoś niezrozumienia - dodał Nawrocki, po czym doprecyzował, że należy rozmawiać z Niemcami o trudnych tematach, ale - jak zaznaczył - "nie zna on takiego rozwiązania problemu historycznego ani politycznego, ani w zakresie przyzwoitości, ani prawdy historycznej, w którym ofiary same płacą za poniesione zło od okupanta i od najeźdźcy". Prezydent wyraził również przekonanie, że może liczyć na wsparcie rządu w swoich "wysiłkach w ubieganiu się o odszkodowania od państwa niemieckiego".
Wraca temat odszkodowań dla ofiar nazizmu
Szef polskiego rządu podczas konferencji z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem mówił także o skali potencjalnych świadczeń. Odwołał się do wcześniejszych rozmów z Olafem Scholzem, wskazując, że wówczas mowa była o ok. 60 tys. żyjących osób. - Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać taki gest - zwrócił się do strony niemieckiej szef polskiego rządu.
Kanclerz Niemiec podkreślił, że z perspektywy politycznej i prawnej kwestia reparacji wojennych jest według Berlina wyjaśniona. Jednocześnie zaznaczył ciągłość procesu upamiętniania i mierzenia się z historią, a także odpowiedzialność Niemiec i trwające rozmowy ze stroną polską. Wskazał również na dotychczasowe instrumenty wsparcia. W kwestii zadośćuczynienia dla żyjących jeszcze ofiar II wojny światowej Merz powiedział, że Niemcy w przeszłości "udostępniły ocalałym z terroru nazistowskiego 2 mld euro". - Rozmawiamy o dalszych możliwościach współpracy i pomocy humanitarnej - zapewnił.
We wtorek Onet podał, że rok temu strona niemiecka proponowała jednorazowe zadośćuczynienie w wysokości 10 tys. euro dla każdej żyjącej ofiary II wojny światowej. Według portalu polski rząd oczekiwał, by 10 tys. euro wypłacać co roku aż do śmierci beneficjentów; jak napisano, propozycja ta miała pozostać bez odpowiedzi Berlina.