święta(strona 5/52)

To był nietypowy widok w Wielkanoc. W niedzielę (17 kwietnia) policjanci hrabstwa Sarasota w USA natknęli się na ogromnego aligatora. Do zdarzenia doszło w Venice w stanie Floryda. Jak podała lokalna policja, trzymetrowy gad za cel wędrówki obrał jezioro Harrington. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że aligator pojawił się najpierw blisko zabudowy jednorodzinnej. Spacerującego drapieżnika po kolejnych podwórkach lokalnych domostw nagrał zastępca szeryfa. Mundurowi powiadomili mieszkańców o możliwym zagrożeniu. Nagranie ze spacerującym drapieżnikiem trafiło do sieci. Na miejsce wezwano właściwe służby, które zabezpieczały zwierzę w trakcie przechadzki. Nikomu nic się nie stało, a potężny gad bezpiecznie dotarł do celu.

To będą rekordowo drogie święta. Co piąty Polak wyda w tym roku na Wielkanoc 400-500 zł – wynika z badań Santander Consumer Bank. Przygotowania do świąt trwają od dłuższego czasu. Wielu katolików w Wielki Piątek uczestniczy w Misterium Męki Pańskiej. - Po tych dwóch latach pandemii zauważamy potrzebę takiej szczególnej formy modlitwy – podkreślił w rozmowie z WP ks. Janusz Jezusek, reżyser Misterium Męki Pańskiej w Górce Klasztornej. Około świątecznych tradycji jest jednak więcej. Niektóre dziś wydają się być kontrowersyjne. – Dzień rozpoczynało się od tradycji nazywanej "Bożymi ranami". Gospodyni patykiem lub witką biła swojego męża, a później dzieci, na pamiątkę ran chrystusowych – tłumaczyła historyk Maria Kuchta. – Był też taki zwyczaj, że połykało się bazie kotki, by uchronić się od bólu gardła – dodała.

Jak wyglądają tradycje świąteczne w innych krajach Europy? Czasem całkiem nietypowo. Zdziwisz się, gdy poznasz te najdziwniejsze przykłady zwyczajów ze Starego Kontynentu. W Finlandii już w Niedzielę Palmową dzieci przebrane za czarownice wędrują od drzwi do drzwi w poszukiwaniu cukierków. To pogański zwyczaj, bardzo podobny do Halloween ze Stanów Zjednoczonych. Z kolei w Czechach w poniedziałek wielkanocny mężczyźni spacerują z "rózgami wielkanocnymi" i uderzają nimi kobiety.

Pandemia zmieniła nasze bożonarodzeniowie zwyczaje już drugi raz. Większość pracodawców zrezygnowała z organizacji spotkań świątecznych, a nie inaczej było też z politykami Prawa i Sprawiedliwości. - Niestety tradycyjnego spotkania z dzieleniem się opłatkiem nie było - powiedział w programie "Newsroom" WP Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa. - Jesteśmy w reżimie sanitarnym i zachowujemy się odpowiedzialnie - dodał polityk PiS. Pytany o możliwość wprowadzenia obowiązku szczepień, Kowalczyk stwierdził, że nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania. - Obowiązek nie, ale jak najszersze i mocne zachęty do szczepień. Tak bym to zrobił - mówił gość Mateusza Ratajczaka, zaznaczając, że nie wyobraża sobie, aby policja doprowadzała ludzi siłą do punktów szczepień.

Koronawirus zmieni już po raz drugi nasze święta Bożego Narodzenia. Czy bezpieczne spotkanie rodzinne przy wigilijnym stole jest możliwe? - To trudne pytanie, dlatego, że wszyscy wiemy, iż wirus rozprzestrzenia się wśród dużych grup, kiedy może „przeskakiwać” z jednej osoby na drugą - powiedziała w programie "Newsroom" WP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. Ekspertka zaapelowała o zachowanie wszelkich dostępnych środków bezpieczeństwa, w tym wykonanie testów antygenowych przed spotkaniem z rodziną, szczególnie jeśli są wśród nich osoby szczególnie narażone na zakażenie. Prof. Szuster-Ciesielska zaapelowała również o zachowanie higieny rąk podczas dzielenia się opłatkiem. Odnosząc się do ewentualnych kolejnych obostrzeń, wirusolog zauważyła, że nie są egzekwowane te już obowiązujące. Skrytykowała również zniesienie obostrzeń w noc sylwestrową. - Nie jestem w stanie tego zrozumieć - podkreśliła rozmówczyni Mateusza Ratajczaka.