Pogoda na święta. Wystarczy tylko spojrzeć na mapkę. Widać jak na dłoni
- Za moich czasów śniegu było po kolana - mówią nam często babcie. Choć co roku czekamy na biały puch, ostatnio zwykle w święta jest kilka stopni powyżej zera i deszcz. Czy w tym roku możemy być inaczej? Jest nowa prognoza.
To nie wina polskiego pesymizmu. Brak nadziei na "białe święta" można wyczytać ze statystyk. Wskazują one na to, że od 2010 roku borykamy się ze "świątecznym ociepleniem". Święta to zwykle dodatnia temperatura, deszcz i wiatr.
Powyższy wykres przedstawia, jak temperatura "skacze" już 22 grudnia i osiąga szczyt w Boże Narodzenie. W świąteczny okres jest to ok. 4 stopni. Często śnieg topnieje już w połowie grudnia, by pojawić się przed Sylwestrem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd to ciepło?
Nagłe ocieplenia w okresie świątecznym wynikają ze zmian w cyrkulacji atmosferycznej. Zamiast niskich temperatur i opadów śniegu, wiatr często zmienia kierunek na zachodni z powodu aktywności Atlantyku. Układy niżowe z wilgotnym powietrzem przedostają się w głąb kontynentu, co powoduje duże zróżnicowanie ciśnienia atmosferycznego. To z kolei generuje porywisty wiatr i przyciąga ciepłe oraz wilgotne masy powietrza znad oceanu. Dlatego szansa na oblodzenie i opady śniegu w okresie Bożego Narodzenia jest mniejsza w regionach zachodnich, a większa na wschodzie kraju.
Czy w tym roku czeka nas odejście od reguły?
W tym roku czeka nas świąteczna odwilż. Wartości temperatur w tygodniu świątecznym będą wyższe od grudniowej normy.
Już niedługo możemy się spodziewać nawet 10 stopni Celsjusza. Taka temperatura utrzyma się przynajmniej do 20 grudnia. Później może być jeszcze cieplej. Trzeba się przygotować na obfite opady deszczu, porywisty wiatr i błoto pośniegowe.
Jak podaje rzecznik IMGW, szanse na mróz i śnieg wynoszą mniej niż 30 procent. - Na wschodzie kraju i w górach białego puchu jest jeszcze sporo i powinien utrzymać się aż do Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra - dodaje.
Źródło: Twojapogoda.pl