Środa Wielkopolska

Śmiertelny wypadek na wielkopolskim odcinku drogi krajowej nr 11. Na wysokości Środy Wielkopolskiej samochód osobowy zderzył się z ciężarówką. Na miejscu zginęły dwie osoby podróżujące autem osobowym.

Do rozszczelnienia instalacji z gazem doszło w środę rano w jednym z zakładów w Środzie Wlkp. Ewakuowanych zostało ponad 180 osób. W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało 7 pracowników.

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. samobójczej śmierci policjantki, która we wrześniu 2020 r., nieopodal Środy Wielkopolskiej, zastrzeliła z broni służbowej swojego 9-letniego syna, a następnie sama targnęła się na swoje życie. Według prokuratury do śmierci kobiety nikt się nie przyczynił.

Spełnianie dziecięcych marzeń bywa niebezpieczne. Przekonało się o tym dwóch mężczyzn, którzy marzyli o tym, by zasiąść za kierownicą lamborghini. Auto przysporzyło im sporo kłopotów.

Tragiczne odkrycie w kontenerze przy jednym z dyskontów w Środzie Wielkopolskiej. W pojemniku znaleziono ciało kobiety. Ta przed śmiercią miała zostać brutalnie zgwałcona. Zarzuty w sprawie usłyszał znajomy ofiary.

6-letnia Elena została odebrana matce i przekazana ojcu, Włochowi, który mieszka w Rzymie. Tak zdecydowały trzy polskie sądy, w tym Sąd Najwyższy. W piątek w obronie matki Eleny przez kilka godzin przed miejscowym sądem protestowali mieszkańcy Środy Wielkopolskiej.

Ciało 30-letniej policjantki i jej 9-lateniego synka służby odnalazły w lesie niedaleko Środy Wielkopolskiej we wrześniu ubiegłego roku. Na początku wiele wskazywało na rozszerzone samobójstwo. Służby odkryły jednak nowe ślady. Śledczy nie wykluczają zabójstwa.

Drastyczny wypadek pod Środą Wielkopolską. Kierowca nissana stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Jak się okazało, winny zdarzeniu był stan mężczyzny. Tragiczny wypadek nagrała kamera samochodu, który był wyprzedzany przez 43-latka.

Cała Polska żyje tragedią, która dokonała się w Środzie Wielkopolskiej. We wtorek 30-letnia Sylwia N. miała zabić najpierw siebie, a potem swojego 9-letniego syna. Pogrzeb rodziny odbędzie się w najbliższy wtorek.

Nie milkną echa tragicznych wydarzeń spod Środy Wielkopolskiej. W czwartek opublikowane zostały wyniki sekcji zwłok 30-letniej policjantki i jej 9-letniego syna. Teraz oświadczenie w sprawie wydał sołtys Sulęcinka, który zwrócił się z prośbą do mieszkańców.

Wciąż nieznane są motywy tragicznego zdarzenia, do którego doszło w Środzie Wielkopolskiej. 30-letnia policjantka i jej 9-letni syn zginęli od strzału z broni palnej. - Co stało się w lesie? - pyta zrozpaczona babcia zastrzelonego chłopca.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, wyniki sekcji zwłok 30-letniej policjantki i jej 9-letniego syna potwierdzają, że oboje zginęli wskutek strzału z broni palnej. Prokuratura wyklucza udział osób trzecich i nadal próbuje wyjaśnić motyw tego tragicznego zdarzenia.

Do tragedii doszło we wtorek. W lesie niedaleko Środy Wielkopolskiej odnaleziono ciało policjantki i jej 9-letniego syna. - Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w mechanizmie śmierci - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Tragedia pod Poznaniem. W lesie niedaleko Środy Wielkopolskiej odnaleziono ciało policjantki i jej 9-letniego syna. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kobieta zastrzeliła dziecko, a następnie siebie.

Apele dotyczące izolacji i pozostania w domu w związku z koronawirusem nie docierają do wszystkich. Policjanci ze Środy Wielkopolskiej poinformowali o interwencji w jednej z restauracji na terenie miasta. "Powtarzamy do znudzenia, a wciąż trafiają się nieodpowiedzialni" - komentują.

Policjanci ze Środy Wielkopolskiej zatrzymali 19-latkę i jej 34-letniego kolegę na gorącym uczynku. Para kradła z pola warzywa. Mieli już przygotowane ponad 200 kilogramów cebuli i ziemniaków.

Na obwodnicy Środy Wielkopolskiej autokar z dziećmi jadącymi na wycieczkę wjechał w samochód osobowy. Nikomu nic się nie stało.

Pracodawcą spod Środy Wielkopolskiej zajmuje się nie tylko prokuratura. Swoje kontrole przeprowadzają inspekcja pracy oraz sanepid.

Pracodawca spod Środy Wielkopolskiej, który nie wezwał do swojej pracownicy pogotowia, może mieć teraz poważne kłopoty. Okazuje się, że Polacy znali go ze spotów reklamowych.

Właściciel firmy, który zostawił Oksanę na ulicy, kiedy miała wylew, wysłał do Ambasady Ukrainy oświadczenie. Chce pomóc poszkodowanej Ukraince.