Śmierć policjantki i jej synka. Prokuratura umarza śledztwo

Prokuratura umorzyła śledztwo ws. samobójczej śmierci policjantki, która we wrześniu 2020 r., nieopodal Środy Wielkopolskiej, zastrzeliła z broni służbowej swojego 9-letniego syna, a następnie sama targnęła się na swoje życie. Według prokuratury do śmierci kobiety nikt się nie przyczynił.

Śmierć policjantki i jej synka. Prokuratura umarza śledztwo
Śmierć policjantki i jej synka. Prokuratura umarza śledztwo
Wojciech Strozyk/REPORTER
Mateusz Czmiel

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak poinformowała w środę, że postępowanie w tej sprawie prowadzono pod kątem zabójstwa 9-letniego syna policjantki oraz doprowadzenia namową 30-letniej funkcjonariuszki do popełnieniu samobójstwa lub udzielenia jej pomocy w targnięciu się na swoje życie.

"Nikt jej nie zmuszał". Przesłuchano 97 świadków

Prok. Woźniak wskazała, że postępowanie ws. śmierci 9-latka umorzono "wobec śmierci sprawcy", a śledztwo w części dotyczącej doprowadzenia funkcjonariuszki do samobójstwa nie wykazało, by ktokolwiek przyczynił się do targnięcia się przez nią na swoje życie. - Nikt jej nie zmusił ani nie doprowadził poprzez jakieś działania, np. namowy lub udzielenie pomocy, do popełnienia samobójstwa – zaznaczyła.

- Przesłuchano w tej sprawie 97 świadków, w tym niektórych kilkakrotnie – podkreśliła prok. Woźniak. Dodała, że wobec funkcjonariuszki nie toczyło się żadne postępowanie. Śledczy sprawdzili również dziesiątki tomów akt spraw, które prowadziła policjantka, by ustalić, czy mogły one mieć związek z samobójstwem 30-latki. "Takich okoliczności nie ustalono" – zaznaczyła rzeczniczka prokuratury.

Nie przyszła do pracy. Była poszukiwana

15 września 2020 r. w lesie koło Środy Wielkopolskiej znaleziono zwłoki 30-letniej policjantki i jej 9-letniego syna. Funkcjonariuszka była poszukiwana od rana po tym, jak nie zgłosiła się do pracy. Jak ustaliła prokuratura, dzień wcześniej policjantka pozostała w domu, bo nie pełniła służby. Rano odwiozła syna do szkoły, następnie odebrała go w godzinach popołudniowych i m.in. wybrała się ze swoją matką na grzyby. "Nic nie wskazywało na to, że może się coś takiego stać" - oceniła prok. Woźniak.

30-letnia funkcjonariuszka prewencji pełniła służbę w komisariacie policji w podpoznańskim Swarzędzu. Jak informował w 2020 r. rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak policjantka miała bardzo dobrą opinię wśród kolegów i przełożonych. Funkcjonariuszka pracowała w policji przez sześć lat.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
środa wielkopolskapolicjantkatragedia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)